Na co liczy białoruska opozycja? "Wizy kosztują 60 euro"

- Na razie Łukaszenko wypuszcza z kraju, ale wiza Schengen nie puszcza. Białorusini płacą najwięcej w świecie, 60 euro za jedną, nawet dwudniową wizytę. Nikt inny tyle nie płaci - powiedział Aleksander Milinkiewicz w rozmowie z Polskim Radiem.

naszego O północy Polska przejęła przewodnictwo w Unii Europejskiej. Przez najbliższych sześć miesięcy polscy politycy będą przewodniczyć pracom Wspólnoty Europejskiej w Brukseli, a także licznym spotkaniom w samej Polsce.

Wśród licznych priorytetów polskiej prezydencji są kwestie związane z budżetem Unii po 2013 roku, kryzysem w strefie euro, a także Partnerstwem Wschodnim. Polska, jako jeden z liderów tzw. nowej Unii jest od wielu miesięcy orędownikiem zbliżenia się Wspólnoty z państwami byłego ZSRR. Chodzi tu o kraje takie jak Armenia, Azerbejdżan, Białoruś, Gruzja, Mołdowa i Ukraina.

Białoruska opozycja, której przedstawiciele spotkali się wczoraj w Warszawie z ministrem Radosławem Sikorskim, wyrażała nadzieję, że w czasie przewodnictwa, Polska będzie orędownikiem demokratycznej Białorusi w UE. Jeden z liderów opozycji Aleksander Milinkiewicz powiedział Polskiemu Radiu, że liczy na poszerzenie przez Polskę możliwości kontaktów Białorusinów z Unią Europejską. Zaznaczył, że wizy Schengen są bardzo drogie dla przeciętnego Białorusina. - Trzeba otwierać Europę, bo jak ludzie do niej przyjeżdżają, to wracają bardziej demokratyczny i proeuropejscy, a nam na tym zależy - powiedział Milinkiewicz w rozmowie z Polskim Radiem.

Polska zniosła niedawno Białorusinom opłaty wizowe ale tylko w wypadku wiz długoterminowych do naszego kraju

IAR, agkm