Białoruś wcześniej czy później zniesie karę śmierci - oświadczył wiceminister spraw wewnętrznych Białorusi Siarhiej Hurejau na konferencji prasowej w Mińsku.
Wiceminister Siarhiej Hurejau podkreślił przy tym, że osobiście zgadza się z karą śmierci dla dwóch młodych mężczyzn, których sąd uznał za winnych dokonania zamachu w mińskim metrze. W wybuchu zginęło 15 osób, wiele zostało rannych.
Sąd Najwyższy Białorusi skazał w ubiegłym tygodniu 25-letniego Dżmitryja Kanawałaua na karę śmierci za przygotowanie i podłożenie ładunku wybuchowego, a jego rówieśnika Uładzisława Kawalioua za współudział i niepoinformowanie o przestępstwie. Kanawałau przyznał się do winy, a na procesie odmówił zeznań. Kawaliou w sądzie zapewniał, że jest niewinny. Jego rodzina zwróciła się z prośbą o ułaskawienie do prezydenta Alaksandra Łukaszenki.
Wyrok krytykują obrońcy praw człowieka z Białorusi i całego świata. Podkreślają, że proces pozostawia zbyt wiele wątpliwości co do winy podsądnych.
O niewykonywanie kary zaapelował również do władz Białorusi sekretarz Rady Europy Thorbjorn Jagland. Także metropolita mińsko-mohylewski, arcybiskup Tadeusz Kondrusiewicz, wezwał rządzących Białorusią do wprowadzenia moratorium na wykonywanie kary śmierci, a następnie do jej zniesienia
Gazeta "Narodnaja Wola" powołując się na dane białoruskiego MSW poinformowała, że w ostatnich 12 latach na karę śmierci skazano 102 osoby. Białoruś jest jedynym państwem w Europie, które stosuje ten wymiar kary. Kara śmierci jest tam wykonywana przez rozstrzelanie.
PAP, IAR, agkm
Informacje o Białorusi: Raport Białoruś