Szwedzi z agencji PR Total Studio zrzucili nad Białorusią, nad Iwieńcem i Mińskiem, ponad 800 pluszaków z przytwierdzonymi do nich transparentami, wzywającymi do wolności słowa.
Do tej pory władze Białorusi zaprzeczały temu, by 4 lipca awionetka ze Szwedami na pokładzie przekroczyła granice kraju. Białoruski MON podkreślał, że nie doszło do naruszenia przestrzeni powietrznej, a filmy z przelotu nazywał „ordynarną manipulacją” z użyciem Photoshopa i programów do edytowania wideo.
Teraz jednak sam Aleksander Łukaszenka zabrał głos w tej sprawie. - Jak wytłumaczyć prowokację z użyciem małego samolotu, który nie tylko przekroczył granicę, ale i przemieszczał się nad terytorium Republiki Białoruś? To w pierwszym rzędzie (chodzi o) bezpieczeństwo naszych obywateli – mówił Łukaszenka na naradzie sił powietrznych i Państwowego Komitetu Pogranicznego.
Łukaszenka stwierdził, że „ten samolot był w pewnym momencie zauważony” i pytał, dlaczego „kierownictwo nie zapobiegło temu lotowi?”. – Komu zrobił się przykro? Czy błędy popełniły poszczególne osoby czy szukać ich w systemie obrony powietrznej ? – kontynuował Łukaszenka. – Chciałbym szczerze i otwarcie powiedzieć, że ludzie, którzy winni powinni ponieść odpowiedzialność – oświadczył. Dodał, że nie spieszył się z podjęciem tej decyzji, bo czekał aż służby zbadają tę sprawę, przychylając się do ich prośby. Według niego został dokładnie zbadany. – Najpóźniej w poniedziałek podejmę decyzję, także personalne – oświadczył.
Trasa przelotu, fot. newsdesk.com/Studio Total/Inga Bearbetningar
Łukaszenka stwierdził też, że wzrasta poziom korupcji w służbach granicznych i jest to nie do przyjęcia. Stwierdził, że trzeba wzmacniać system bezpieczeństwa i zapewnić środki odpowiednie w przypadku wszelkich wyzwań i zagrożeń.
Mimo, że władze zaprzeczały wcześniej, że doszło do lotu szwedzkiej awionetki, KGB zatrzymało dziennikarza, który opublikował zdjęcia pluszaków na swojej stronie i agenta nieruchomości, który miał wynająć Szwedom mieszkanie. Obu mężczyznom, jak informują ich bliscy, grozi siedem lat więzienia. Prezbywają w areszcie. KGB nie ujawnia żadnych informacji na ich temat. Amnesty International wezwała do uwolnienia agenta nieruchomości Siarhieja Baszarymaua i 20-letniego dziennikarza Antona Surapina, uznając tego ostatniego za więźnia sumienia.
agkm/svaboda.org/BelTA
Informacje o Białorusi: Raport Białoruś