Docent Igor Kuzniecow, pracownik Uniwersytetu w Mińsku, od 20 lat prowadzi badania naukowe nad sowieckimi represjami w jego kraju. Jak raportuje „Nasz Dziennik”, podczas wykładu dla studentów w Białymstoku historyk mówił, że rozstrzelanych polskich oficerów może być znacznie więcej.
- Wiosną 1940 r. na terenie zachodniej Białorusi rozstrzelania internowanych polskich oficerów dopiero się zaczęły. Skończyły się w czerwcu roku 1941, kiedy Niemcy zaatakowały ZSRS. Według danych, które zebrałem, w tym czasie NKWD zamordowało co najmniej 8,5 tysiąca polskich oficerów. Ale ich szczątki są wciąż znajdowane - podkreślił.
Kuzniecow mówił, że Kuropaty nie były jedynym miejscem egzekucji polskich oficerów. Wskazał Trościaniec, gdzie NKWD rozstrzeliwało m.in. Polaków już przed wojną. Inne miejsce, gdzie zdaniem Igora Kuzniecowa mordowano polskich żołnierzy, leży blisko centrum Mińska, obecnie jest to zajezdnia tramwajowa, dawniej znajdowało się tu więzienie NKWD. Inne możliwe miejsca egzekucji to Drozdy, dawny ośrodek wypoczynkowy NKWD, poza tym Głębokie, Orsza i Wilejka.
Polskie władze bezskutecznie usiłują otrzymać kopię listy białoruskiej. Zdaniem Kuzniecowa, została sporządzona w dwóch egzemplarzach, jeden trafił do archiwum w Moskwie, drugi w Mińsku.
- Nie wiadomo, czy ta lista jest w archiwum w Mińsku. Według pozyskanych przeze mnie informacji, w czasie ataku Niemiec na ZSRS z powodu wielkiego pośpiechu, przed wkroczeniem Niemców nie zdołano wywieźć wszystkich dokumentów z archiwum NKWD. Ale w Moskwie ta lista jest na 100 procent - powiedział Kuzniecow.
Igor Kuzniecow powiedział, że wezwano go do KGB w Mińsku i zabroniono mu mówienia o liście katyńskiej.
Aleksander Łukaszenka oficjalnie zaprzecza, że na Białorusi rozstrzeliwano w latach 40-tych polskich oficerów.
agkm, na podstawie artykułu "Naszego Dziennika
Informacje o Białorusi: Raport Białoruś
Zobacz serwis specjalny Polskiego Radia - Katyń>>>