"Postara się osiągnąć piękno przez nadanie najdoskonalszej precyzji ruchowi swych kończyn. Uzyska najwyższą celowość i ekonomię wysiłków w swej pracy, chodzeniu i zabawie. Spróbuje opanować pół świadome i podświadome procesy we własnym organizmie, jak oddychanie, krążenie krwi, płodzenie. W określonych ramach podporządkuje je kontroli rozumu i woli."
Tak o idealnym człowieku na miarę systemu komunistycznego pisał jeden z jego czołowych ideologów, Lew Trocki. Również w Polsce, szczególnie w okresie stalinizmu, usiłowano kształtować młode pokolenie na nową modłę. - W szkołach wprowadzono selekcję ze względu na odpowiednie klasowe pochodzenie, w celu uformowania odpowiedniego składu społecznego i stworzenia nowej hierarchii społecznej - mówił w Dwójce dr hab. Krzysztof Kosiński.
Ideologią komunistyczną przesiąknięte były wszystkie elementy szkolnego nauczania. - Młodsi uczniowe na lekcjach plastycznych wycinali traktory, zaś w podręcznikach do matematyki znalazły się zadania, których treścią była produkcja i w ramach państwowego planu sześcioletniego - opowiadał rozmówca Michała Nowaka.
Szczęśliwie, zdaniem profesora Marcina Kuli, zabiegi te nie przyniosły komunistom oczekiwanych rezultatów. W audycji rozmawialiśmy także z Maciejem Muzyczukiem, autorem filmu dokumentalnego "Tu Stalinogród".
Do wysłuchania nagrania zapraszają Agata Kwiecińska i Michał Nowak.