Zdaniem gościa Magdaleny Juszczyk obecnie do teatru chodzą przede wszystkim dojrzali ludzie, którzy mają w stosunku do sztuk konkretne oczekiwania. Nastolatki zaś wybierają Internet. Magdalena Cielecka życzyła sobie, by być częściej docenianą za grę w kraju niż poza nim. Opowiadała o tym, że teatry, w których występuje, są bardzo dobrze przyjmowane na międzynarodowych festiwalach.
- Polski teatr jest tam przyjmowany entuzjastycznie, nie chodzi o to, że jest moda na nasz teatr (…) chodzi o to, jakiego rodzaju przedstawienia są tam prezentowane i tematy podejmowane. (…) To teatr podejmuje dziś najważniejsze, najbardziej uniwersalne, ale osadzone gdzieś w rzeczywistości tematy – tłumaczyła w audycji "W Dwójce raźniej" aktorka.
Magdalena Cielecka przyznała w audycji "W Dwójce raźniej", że w pracy aktora, gdy się akurat występuje, to nie ma czasu na wiele innych rzeczy poza grą. Po tym okresie następują często długie okresy "ciszy". Podkreśliła, że przez ostatnie miesiące bardzo dużo grała i wyjeżdżała na liczne międzynarodowe festiwale.
Aktorka to muza Jarzyny i Warlikowskiego. Do jej szczytowych osiągnięć należą: główna rola w spektaklu "4:48 Psychosis" Sary Kane, a także rola Lei w "Dybuku". Związana z Nowym Teatrem i zespołem Krzysztofa Warlikowskiego, występuje na deskach innych warszawskich teatrów, m.in. w spektaklu Aleksandry Koniecznej "Kobieta z zapałkami" w Teatrze Narodowym (premiera odbyła się w marcu 2012 r.). Głośny jest też ostatnio udział aktorki w serialu "Bez tajemnic" realizowanym dla kanału HBO, w drugim sezonie Cielecka partneruje Jerzemu Radziwiłowiczowi.
Audycję prowadziła Magdalena Juszczyk.
pp