Max Emanuel Cenčić, który słynie z doskonałych wykonań partii dawniej przeznaczonych dla kastratów, opowiadał, dlaczego nie próbuje imitować śpiewaków minionych wieków. - Każda epoka ma swój własny smak i własny sposób śpiewania. Kiedy słuchamy nagrań z przełomu XIX i XX wieku myślę, że nikt nie byłby obecnie w stanie śpiewać opery "Tosca" tak, jak robiono w roku 1910. Byłoby to dla nas raczej okropne.
Kontratenor podkreślał, że pracując nad utworem stara się przede wszystkim zrozumieć emocje w nim zawarte. Opowiadał też o najlepszym sposobie słuchania muzyki. - Proszę zamknąć oczy i dać się ponieść muzyce. Proszę słuchać. To jest najważniejsze, kiedy idzie się na występ muzyczny. Jeśli człowiek skupia się na bodźcach odbieranych wzrokiem, rozprasza się. A mnie zależy na tym, by słuchacze słuchali.
Ze śpiewakiem rozmawiliśmy ponadto o nieco dziś zapomnianej twórczości Johanna Adolfa Hasse, którego utwory zabrzmiały na festiwalu Actus Humanus. - Hasse miał sposobność pisać dla takich śpiewaków jak Cafarelli, Farinelli, Celestino, Annibali, Farfalino. Był bardzo wpływową postacią w światku operowym swoich czasów.
***
Rozmawiała: Klaudia Baranowska
Gość: Max Emanuel Cenčić (śpiewak)
Data emisji: 12.12.2016
Godzina emisji: 20.45
Materiał został wyemitowany w audycji "Filharmonia Dwójki".
bch/mz