"Kabaret śmierci", wojenna opowieść o artystach żydowskiego pochodzenia, ukazuje ich walkę o przetrwanie za pomocą jedynej dostępnej im broni - twórczości muzycznej, poetyckiej, teatralnej i filmowej. - Zobaczymy cały szereg twórców kabaretowych, piosenkarzy, poetów, muzyków, którzy w cieniu kominów krematoryjnych tworzyli. Wielu z nich w przedwojennym świecie kultury było znanych - opowiada reżyser Andrzej Celiński .
Za drutami obozów w Ravensbrueck, Auschwitz, Buchenwaldzie, Jaktorowie, za murami warszawskiego getta, tworzyli m.in. Kurt Gerron, Wiera Gran, Leopold Kozłowski, Max Ehrlich, Władysław Szlengel, Fritz Grunbaum czy Abram Koplowicz. - Twórczość to zjawisko typowe dla kondycji ludzkiej. O naszym człowieczeństwie świadczy to, że jesteśmy wrażliwi na piękno, potrafimy tworzyć - mówił rozmowie z Joanną Sławińską. Twórczość obozową reżyser rozumie jako swoistą pociechę, coś, co nie pozwalało się całkowicie poddać. Wręcz przeciwnie, pozwalało tworzyć rzeczy, które w tych warunkach - wydawałoby się - nie powinny powstawać.
II wojna światowa - serwis specjalny portalu PolskieRadio.pl >>>
Pomysłodawca i producent filmu Adam Kwieciński powiedział, że samo zbieranie materiałów trwało 2 lata. - Robiliśmy dokumentację od Litwy po Niemcy. To temat bardzo trudny, temat tabu nie tylko w Polsce, aczkolwiek w Polsce największe tabu - wyjaśnił w radiowej Jedynce.
Jego zdaniem, we wszystkich krajach, gdzie zbierane były dowody i materiały o istniejących w czasie wojny żydowskich kabaretach, obecna jest obawa, by "powagi Holocaustu, dramatu, który się wydarzył, nie ośmieszać". - Druga rzecz, to kwestia ludzi, nawet świadków, którzy mają dystans, boją się być uznani za kolaborantów - dodał.
Z czym związane są te obawy? Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!
Prapremierowy pokaz filmu "Kabaret śmierci" odbył się w Domu Spotkań z Historią w Warszawie 25 lutego. Premiera filmu zapowiedziana jest na kwiecień 2014 roku.
(asz)