"Litwo! Ojczyzno moja, ty jesteś jak zdrowie/Ile cię trzeba cenić, ten tylko się dowie,/Kto cię stracił...". To chyba znają w Polsce wszyscy, nawet ci, dla których literatura jest dawnym, nic dziś już nieznaczącym szkolnym wspomnieniem. Połączenia tych słów - trzynastozgłoskowym rytmem układające się w wersy, niemalże dziesięć tysięcy wersów - wydają się w swej kunsztowności czymś jak najbardziej naturalnym. "Każde słowo ma właściwe sobie miejsce, jakby przygotowane przez wiele stuleci dziejów języka polskiego", napisze o tych zdaniach Miłosz. A przecież najpierw było: "Ojczyzno Litwo moja, ty jesteś jak zdrowie,/Ileś sercu potrzebna, ten tylko się dowie,/Kto cię stracił; a piękność twą w całej ozdobie/Ten tylko widzi, czuje, kto tęskni po tobie". Później jeszcze kilka poszukiwań połączeń najlepszych - i tak oto powstają pierwsze frazy jednego z najbardziej niezwykłych polskich tekstów.
>>>"Mickiewicz trochę słabuje, ale kropi »Pana Tadeusza«". Minęło 180 lat od powstania poematu<<<
Można się zastanawiać, dlaczego na samym początku poematu będącego "polską biblią", archetypicznym tekstem naszej kultury, "centrum polszczyzny", nie ma wezwania do Polski. (Nietrudna to jednak zagadka, wystarczy przypomnieć sobie ówczesne rozumienie ojczyzny, ziemi ojców). Można pytać się - za pokoleniami badaczy - o gatunek tej książki zwanej ostatnim eposem w dziejach literatury światowej. (Kazimierz Wyka mówił o "sumie gatunków", harmonijnym połączeniu i epopei, i gawędy, i baśni, i powieści etc.). Można próbować odkryć tajemnice literackiej alchemii: sprawdzać akcenty, nazywać personifikacje i animizacje, liczyć przywołane tu gatunki roślin i ptaków (tych ostatnich jest ponoć 32), śledzić niezdecydowane pory roku, rysować mapy Soplicowa. Można za jednym z wybitnych skądinąd badaczy pytać się: "Za co powinniśmy kochać Pana Tadeusza ?".
>>>Jerzy Trela: "Pan Tadeusz" ciągle za mną chodził. Gawędy ludzi kultury o "Panu Tadeuszu"<<<
Warto jednak, zostawiwszy na boku te analizy (kładące się cieniem na nasze, pozaszkolne już, relacje z tą czystą poezją...), przypomnieć sobie po prostu sam tekst, przeczytać go: krótki fragment, może jedną z dwunastu ksiąg. Spór o zamek Hrabiego z Sędzią, kłótnie Asesora z Rejentem o bojowość chartów, perypetie miłosne Tadeusza, dzieje Jacka Soplicy/księdza Robaka, wielka historia wkraczająca do soplicowskiej idylli - jest duża szansa, że nakładające się na siebie wątki tej przedziwnej opowieści, przywołane rytmicznymi inkantacjami, porwą nas choćby na chwilę. Przeniosą do świata, który odchodził, który przeminął, który - nigdy nie istniał. Arkadia wymalowana przez Mickiewicza była "snem na nieprzyjaznej jawie" (określenie I. Opackiego), wizją emigranta, który "na paryskim bruku" być może w ten sposób egzorcyzmował swoją rozpacz.
>>>Posłuchaj archiwalnych dźwięków związanych z Adamem Mickiewiczem zgromadzonych w serwisie specjalnym Polskiego Radia Radia Wolności<<<
"Pan Tadeusz" - by przywołać piękną interpretację Czesława Miłosza - jest poematem na cześć istnienia, pieśnią o błogosławieństwie ziemi i błogosławieństwie świata. Kto wie, czy nie ta cecha tego tekstu - afirmacja życia, pochwała tego życia w najdrobniejszych jego przejawach - nie spowodowała, że "Pan Tadeusz" był dla Polaków, w najtrudniejszych chwilach naszej historii, źródłem siły. - Po wrześniu 1939 roku nie mogłem czytać, nasz dom był pełen Niemców, mieściłem się w jakimś zakątku. Nie mogłem się zdobyć na to, by wziąć książkę, tym bardziej, że uważałem, że upadły same podstawy istnienia państwa polskiego - wspominał niegdyś Jarosław Iwaszkiewicz. - Po miesiącu bardzo ciężkich przeżyć pierwszą książką, którą wziąłem do ręki, był "Pan Tadeusz". Pomyślałem sobie, że ten naród, który wydał taką rzecz, nie może zginąć, nie może się załamać. Ta poezja przywróciła mnie do życia - mówił poeta.
>>>Roman Koropeckyj "Adam Mickiewicz. Życie romantyka" - czyta Adam Bauman<<<
jp