Czy Francuzi zdobyli Anglię w 1066 roku? Nie, to byli Normanowie! Czy gilotynę wynalazł doktor Guillotin? Ależ nie, wymyślono ją w Yorkshire! A czy bąbelki w szampanie to dzieło słynnego Dom Pérignon? W żadnym wypadku, szampan francuską ma jedynie nazwę, a w rzeczywistości jest dziełem Anglików!
Gościem Hanny Marii Gizy był Stephen Clarke, autor książki "Tysiąc lat wkurzania Francuzów” w której obala rozmaite mity związane z wyobrażeniem Francuzów o samych sobie. A mimo to wciąż Francuzi pozwalają mu mieszkać w swoim kraju. Czemu? Jak żartobliwie mówi, bo nie znają jego paryskiego adresu.
Na poważnie odpowiada, Francuzi lubią jak się o nich mówi, nawet gdy się ich krytykuje. To okazja dla nich powiedzieć z dumą „tacy właśnie jesteśmy”. – Zresztą staram się ich krytykować z humorem, gdy zaś oni kogoś krytykują są bardzo złośliwi - mówi Stephen Clarke.
Zaszłości między Anglią i Francją sięgają setek lat wstecz, a jednocześnie wciąż wpływają na działania polityków, a przynajmniej na to co mówią. Jak przypomina gość "Sezonu na Dwójkę" gdy premier Wielkiej Brytanii spotkał się z olimpijczykami po tegorocznej rywalizacji w Londynie najdłużej był oklaskiwany po stwierdzeniu, że Anglia zdobyła więcej medali niż Francja.
Jednym z największych wrogów Francuzów był książę Wellington, a właśnie jego obraz zobaczy każdy Francuz, gdy wejdzie do brytyjskiej ambasady w swoim własnym kraju. To nie żart. To właśnie książę kupił przed laty dom, w którym znajduje się ambasada, to on był pierwszym ambasadorem Anglii we Francji i do dziś jego obraz tam wisi.
Co Anglicy kochają we Francuzach? Upodobanie do dobrego jedzenia, nasze nie jest najlepsze – konstatuje gość Hanny Marii Gizy, elegancję i upodobanie stylu. Co Francuzi cenią w Anglikach, ich kulturę popularną, której jak ironicznie ocenia Stephen Clarke, sami nie mają...
Rozmowę tłumaczył Błażej Kubacki
Do wysłuchania całej rozmowy zaprasza Hanna Maria Giza