"Tristan i Izolda" to jedna z nielicznych oper, których historyczne znaczenie daleko wykracza poza dzieje śpiewanego gatunku. Arcydzieło podsumowujące półtorawiekowe perypetie harmonii tonalnej i po zęby uzbrojone w amunicję, której przejęcie na początku XX stulecia przez najambitniejszych wagnerowskich następców ośmieliło ich do proklamowania dźwiękowej anarchii.
Przede wszystkim jednak pozostaje "Tristan" najwspanialszą inkarnacją wypracowanego jeszcze przez niemieckich romantyków konceptu Liebestod. O ile to dość tajemnicze i w gruncie rzeczy trudne do przełożenia na język polski sformułowanie ("śmierć z miłości" zbyt wyraźnie potrąca pretensjonalne struny spod znaku harlequina) można już częściowo odnosić do "Latającego Holendra", o tyle w "Tristanie" Wagner proponuje nam prawdziwą medytację na temat tej idei...
***
Tytuł audycji: Notatnik Dwójki
Przygotowała: Barbara Schabowska
Data emisji: 9.06.2016
Godzina emisji: 13.00
mm/bch