13:30 Wybieram Dwójkę 19.04.2021 Obecność.mp3 Agnieszka Bebłowska-Bednarkiewicz o wystawie "Obecność. Magdalena Gross / Gela Seksztajn" (Wybieram Dwójkę)
Powstanie w Getcie Warszawskim - serwis specjalny
"Obecność. Magdalena Gross/Gela Seksztajn" to wystawa, która ma przypomnieć szerszej publiczności dzieła znakomitych polskich artystek żydowskiego pochodzenia – rzeźbiarce oraz malarce, którym przyszło tworzyć w czasie II wojny światowej.
- Gela Seksztajn pochodziła z bardzo prostej rodziny - wspominała kuratorka ekspozycji Agnieszka Bebłowska-Bednarkiewicz. - Jej matka umarła, gdy Gela miała 11 lat. Dziewczynka szybko opuściła rodzinny dom i zaczęła pracować, jednocześnie ucząc się. Już wtedy dużo malowała, a jej talent zauważył Israel Joszua Singer, który polecił ją Henrykowi Kunie – wybitnemu rzeźbiarzowi. To on pomógł jej uzyskać stypendium na Krakowskim ASP. Tam intensywnie malowała, jednocześnie pracując w zakładzie fotograficznym.
Czytaj też:
Henryk Kuna to postać, która odegrała istotną rolę także w życiu Magdaleny Gross. Artystka była pod ogromnym wpływem jego twórczości, co przejawiało się w jej wczesnej sztuce. Nie był to jednak jej własny głos i po pewnym czasie porzuciła go, zafascynowana światem fauny. Duży wpływ wywarła na nią znajomość z Janem Żabińskim, dyrektorem Warszawskiego Zoo.
- To zaważyło na jej dalszych losach - podkreśliła Agnieszka Bebłowska-Bednarkiewicz. - Zafascynowała ją ruchliwość ptaków. Jan Żabiński, zainteresowany jej pracą, udostępnił jej miejsce na wybiegach, dzięki czemu mogła być jeszcze bliżej zwierząt. Dyrektor zoo także służył jej radą, jeśli chodzi o budowę ptaków. Ta znajomość zaważyła na życiu Magdaleny, dlatego że w 1939 roku to właśnie Żabińscy udzielili jej schronienia w swojej willi w ogrodzie zoologicznym.
Czytaj też:
Magdalena Gross przeżyła wojnę dzięki pomocy właścicieli Ogrodu Zoologicznego w Warszawie. Jednak Gela Seksztajn prawdopodobnie zginęła w warszawskim getcie. - Wiemy, że do czasu wybuchu powstania była tam ze swoim mężem i malutką córeczką. Natomiast co się stało później, gdzie została zabita – tego nie wiemy - mówiła kuratorka wystawy. Zdradziła, że portrety, namalowane przez artystkę, przetrwały szczęśliwym trafem wyłącznie dzięki jej mężowi Izaakowi Lichtensztajnowi.
- Izaak miał do dyspozycji skrzynkę, do której włożył 309 prac swojej żony, swój testament, testament Geli oraz jej krótką autobiografię i zdjęcia. Ukrył to w 1942 roku, a skrzynka została wydobyta w 1946. Trzymanie w ziemi tak delikatnego materiału, jak papier, spowodowało, że były w bardzo złym stanie, ale dzięki pieczołowitości konserwatorów udało się te materiały odzyskać i dziś, dzięki uprzejmości Archiwum Ringelbluma, możemy pokazać 16 portretów Geli. To wielka rzadkość, bo materiały są bezcenne.
Jak zaznaczyła Agnieszka Bebłowska-Bednarkiewicz, wystawa "Obecność..." odkrywa te niezwykłe artystki na nowo, w szczególności Gelę Seksztajn, której twórczość niemalże odeszła w zapomnienie. - Wydaje mi się, że teraz przychodzi jej czas. Pojawiła się książka o jej życiu, Gela pojawia się też w różnych opracowaniach i myślę, że ona powraca w blasku słońca.
***
Tytuł audycji: Wybieram Dwójkę
Prowadził: Jakub Kukla
Gość: Agnieszka Bebłowska-Bednarkiewicz (Dział Edukacji Kulturalnej Narodowego Centrum Kultury)
Data emisji: 19.04.2021
Godzina emisji: 16.30
am