W "Strefie literatury" mówiliśmy o piętnie, jakie na życiu rosyjskich poetów odcisnął bolszewicki pucz październikowy sprzed stu lat. Jakie świadectwo tych czasów przekazali oni w swoich utworach? Iwan Bunin ze wstrętem i przerażeniem pisał o tym, że "na ulice wylała się triumfująca czerń".
- Ten poeta zostawił nam świadectwo unikatowe, obraz rewolucji z pozycji "białego" Rosjanina, dla którego świat się kończy. Dla niego z tej rewolucji nie wynikało nic dobrego. On nie dostrzegał żadnych uroków w porywie mas, które rzekomo do czegoś dążyły. Wręcz przeciwnie, uważał, że to samookłamywanie się. Dla niego rewolucja to wyłącznie destrukcja - mówiła w Dwójce Renata Lis.
Dla wielu rosyjskich poetów, z chaosu wojny rodziła się apokalipsa. Dostrzegali konieczność zmian w Rosji, ale rewolucja nie była narzędziem, które mogło zmienić cokolwiek na dobre. - Rewolucja, która obaliła pierwszy i nie wiadomo, czy nie ostatni demokratyczny rząd w Rosji, nie otworzyła możliwości wprowadzania korzystnych zmian, lecz je zamknęła - powiedziała Renata Lis. Wtórował jej prof. Piotr Mitzner przypominając, że inteligencja widziała, iz system samodzierżawia carskiego trzeszczy w posadach, że biurokracja osiągnęła absurdalne rozmiary, że cerkiew się panoszy, a masy głodują.
- Wszyscy mieli dość, czekali, na wydarzenie, które położy temu kres. Gdy wybuchła rewolucja lutowa intelektualiści przyjęli ją z ulgą. Ale szybko okazało się, że rząd Kiereńskiego sobie nie radzi. Wykorzystali to bolszewicy, którzy za pomocą socjotechnicznych chwytów ruszyli tłum. Jaki? Ilustruje to poemat "Dwunastu" Aleksandra Błoka, którego bohaterami są marynarze idący przez Petersburg. Ten patrol rewolucyjny idzie upić się do knajpy w domu publicznym. Czy to jest apoteoza rewolucji? To jej karykatura! - stwierdził prof. Piotr Mitzner.
Poeci poniewczasie dostrzegli nadchodzącego z głębi rosyjskiej mentalności "chama" i zrozumieli, że wraz z nim nadciąga śmierć. - Achmatowa mówiła, że po rewolucji pisała wiersze, by mowa nie przerodziła się w wycie, że to już tylko opłakiwanie umarłych, zesłanych i więzionych przyjaciół. To poszukiwanie grobów rozstrzelanych poetów, by mogła posadzić na nich kwiaty, tak jak na grobie byłego męża Mikołaja Gumilowa straconego w latach czerwonego terroru - mówiła w audycji Anna Piwkowska.
Temu, czym w końcu stała się dla nich rewolucja daje świadectwo wiersz Gumilowa o oszalałej jeździe tramwajem, który nie ma motorniczego i zamiast po torach, pędzi spływającymi krwią ulicami, którymi toczą się ścięte głowy. Dlaczego ani on, ani inni rosyjscy poeci nie mogli z tego tramwaju wyskoczyć? O tym w nagraniu audycji.
***
Tytuł audycji: Strefa literatury
Prowadzi: Dorota Gacek
Goście: Renata Lis (tłumaczka "Nieszczęsnych dni" dziennika Iwana Bunina i autorka książki "Bunin na wygnaniu"), Anna Piwkowska (autorka książek "Achmatowa czyli Rosja" i "Wyklęta. Poezja i miłość Mariny Cwietajewej") oraz prof. Piotr Mitzner (historyk literatury, eseista).
Data emisji: 29.10.2017
Godzina emisji: 20.00
mko/mz