Mdłe i zjełczałe. Jak Baudelaire hejtował belgijską kuchnię
Jak podkreślała Wika Filipowicz, Wiktoria była pulchną nastolatką, ale "spektakularnie zaczęła tyć w momencie objęcia władzy". - W momencie, kiedy objęła tron, dała całkowicie folgę swojemu umiłowaniu do jedzenia. Być może było to zajadaniem problemów, a być może po prostu lubiła jeść - mówiła znawczyni królewskiej kuchni. Okazuje się, że w momencie, kiedy Wiktoria brała ślub, niespełna 20-letnia, ważyła już prawie 80 kilo.
Kulinarna podróż w XIX wiek z Marcjanną Oborską >>>
Ciekawy jest również stosunek królowej do swojej fizyczności. - Trochę martwiła się swoją tuszą, ale nie miała potrzeby, żeby cokolwiek z tym robić. Godziła się ze swoim ciałem takim, jakie było – opowiadała Wika Filipowicz. Ponoć, kiedy jeden z wysoko postawionych dworzan zaproponował, by królowa jadła trochę mniej i tylko wtedy, gdy jest głodna, ta miała odpowiedzieć, że jest głodna przez cały czas… A propozycja zażywania trochę więcej ruchu, spacerów, została skwitowana przez Wiktorię informacją, że trudno jej chodzić, ponieważ wpadają jej do pantofli kamyki. I będzie chodziła tyle, ile wymaga sytuacja. Choć, by sprawa nie była taka jednoznaczna, lubiła jazdę konną i była doskonałą tancerką.
***
Tytuł audycji: Droga przez mąkę
Prowadzi: Łukasz Modelski
Gość: Wika Filipowicz (autorka książki "Przy stole z królem. Jak ucztowano na królewskim dworze")
Data emisji: 2.05.2020
Godzina emisji: 10.00