>>>Stan wojenny – zobacz serwis specjalny Polskiego Radia<<<
- Zostaliśmy aresztowani jeszcze przed południem. Prawdopodobnie chodziło o szybkie unieruchomienie Biura Interwencyjnego - opowiadała Agnieszka Romaszewska, która w 1981 roku miała zaledwie 19 lat - Usłyszałam pytanie: "Pani Romaszewska?". Odpowiedziałam: "Tak". "Irena Zofia?". "Nie, Agnieszka". "Nie szkodzi", zdecydował funkcjonariusz po namyśle - wspominała. - Ważne, że sztuki się zgadzały..." - zażartował prowadzący audycję Robert Mazurek.
Droga internowania prowadziła Agnieszką Romaszewską przez areszt przy ulicy Opaczewskiej w Warszawie, Olszynkę Grochowską, Gołdap i wreszcie Darłówek, gdzie miała okazję poznać m.in. Joannę Dudę-Gwiazdę i Grażynę Kuroniową. Młoda opozycjonistka zwolniona została na wiosnę. Niedługo po wyjściu usłyszała głos swojej ukrywającej się matki... w Radiu Solidarność.
Rok 1981 nie był wcale politycznym "debiutem" Agnieszki Romaszewskiej. Pierwszy "kocioł" w mieszkaniu rodziców przeżyła w 1976 roku. Ocaliła wtedy Jacka Kuronia i paru innych działaczy opozycji. Przekonała ubeków, że musi iść do szkoły na klasówkę z matematyki. I od razu pobiegła do budki telefonicznej. Potem wielokrotnie chwaliła się w szkole, że spóźniła się z powodu rewizji. Pewien funkcjonariusz ukradł jej wspomnienia Jana Nowaka-Jeziorańskiego. Inny pochwalił za słuchanie dobrej muzyki. - Do życia na podsłuchu można się przyzwyczaić - podsumowała niezwykłe dzieciństwo i młodość Agnieszka Romaszewska.
>>>Protesty na Ukrainie - zobacz serwis specjalny <<<
Atmosfera rozmowy zgęstniała, gdy Robert Mazurek poruszył temat Telewizji Biełsat, zaangażowania swojego gościa w sprawy naszych wschodnich sąsiadów oraz sytuacji na kijowskim Majdanie, sugerując, że Agnieszce Romaszewskiej zdarza się współkreować wyidealizowany obraz wielu spraw.
- Owszem, na Wschodzie dzieją się też paskudne rzeczy. Ale my, jako starsi bracia, powinniśmy umieć wybaczać - odparła dziennikarka. - A jeśli chodzi o obraz Majdanu w mediach, to on wcale nie jest wyidealizowany. Każdy bezpośredni świadek potwierdzi, że tam dzieją się niezwykłe rzeczy. Jak kiedyś w Stoczni Gdańskiej...
Zachęcamy do wysłuchania całej audycji z cyklu "Piątek z Mazurkiem".