Pałac położony jest na na skraju Puszczy Bolimowskiej. Został zbudowany na przełomie XVII i XVIII wieku według projektu jednego najwybitniejszych architektów swoich czasów - Tylmana van Gamerena. Po II wojnie światowej stał się miejscem odpoczynku i twórczej pracy najwybitniejszych uczonych i artystów polskich. Wśród nich znaleźli się m.in. Maria Dąbrowska, Władysław Tatarkiewicz, Stanisław Lorentz, K.I. Gałczyński, Antoni Słonimski.
- Tutaj każdy, w tych niełatwych czasach, mógł pracować w spokoju - opowiadała konserwatorka Elżbieta Bogaczewicz. - Rytm dnia twórców nie był rygorystycznie przestrzegany. Za czasów profesora Lorentza mówiono, że kto chce, może zejść na śniadanie. Obowiązkiem było stawienie się na obiad o godz. 13.00. Do dzisiaj jest on sygnalizowany gongiem. Potem na kolację można było zejść w zależności od potrzeb.
Rozmówczyni Justyny Piernik podkreślała, że sercem Pałacu była palarnia, która do dziś pozostaje niedostępna dla turystów. - To miejsce intymne, w którym wszyscy ci ludzie zostawili swoja aurę. To się po prostu czuje, że tam się najlepiej siedzi i rozmawia - wyjaśniała.
Słowa te potwierdził amerykanista prof. Zbigniew Lewicki, który w Nieborowie już od trzech lat pracuje nad swoją historią cywilizacji amerykańskiej. - Tu panują idealne warunki do pracy. Z jednej strony są wygody, z drugiej strony atmosfera, która pozwala pracować bez napięć, w spokoju i w skupieniu.Tutaj czuć energię intelektualną w powietrzu. Myślę, że to wynik połączenia estetycznych walorów miejsca z wyjątkowo sympatycznym odnoszeniem się ludzi do siebie. Tutaj pracuje kilkadziesiąt osób, wszyscy są uśmiechnięci, wszyscy sobie mówią dzień dobry, nie ma takiej wrogości jak np. w Warszawie...
Więcej o niesamowitej aurze pałacu w Nieborowie i połączonego z nim romantycznego ogrodu Arkadii, ale też o historii tego miejsca i słynnych gościach - w nagraniu audycji "Mikrokosmosy" przygotowanej przez Justynę Piernik.
bch/mc