Rozejm, który tydzień temu ogłoszono w Syrii, jest w stanie zaniku. Siły rządowe bombardują pozycje opozycji, m.in. w Aleppo. Natomiast kilka dni temu lotnictwo USA zbombardowało pozycje Assada - jak twierdzą Amerykanie, przez pomyłkę. Rosjanie oskarżyli jednak po tym USA, że „wspierają ISIS”, zwalczając siły Assada.
Gość ”Pulsu Świata”, Adam Balcer mówi, że Rosjanie wyolbrzymili nieszczęśliwy wypadek. – Rosja zrobiła z tego problem, mimo że zapewne była to pomyłka - mówił. Jak dodał, ambasador USA przy ONZ Samantha Powell przypomniała, że Rosjanie regularnie bombardują cele cywilne, szkoły, szpitale, po to, by sterroryzować ludność cywilną, tak by porzuciła miejsca zamieszkania, uciekła.
Jak dodał Adam Balcer, można się zastanawiać, jaki jest wkład armii Assada w walkę z Państwem Islamskim – bo raczej nie jest to najważniejszy przeciwnik dla tego reżimu. Zaznaczył, że reżim Assada w tej wojnie walczy przede wszystkim z siłami opozycji, zróżnicowanej wewnętrznie. W dodatku stawia się pytania o odpowiedzialność Syrii za powstanie ISIS, bo np., Syria wspierała Al-Kaidę w Iraku i innych radykałów, którzy potem zasilili do Państwa Islamskiego.
Taka postawa Rosji to zatem przejaw cynizmu i hipokryzji – mówił.
Dawny Front Al-Nusra: czym jest teraz?
Adam Balcer mówił, że sytuacji w Syrii towarzyszy teraz sporo niewiadomych. Jedna z kwestii spornych dotyczy organizacji, która kiedyś nazywała się Al-Nusra, Front Obrony Ludności Lewantu, a teraz nazywa się (od lipca) Dżabhat asz-Sham. Teraz jogłosili, że nie chcą globalnego dżihadu, a ponieważ w większości to Syryjczycy, nie tak jak w ISIS, gdzie struktura etniczna jest bardziej skomplikowana, walczą o ustanowienie państwa opartego na zasadach islamskich, ale w Syrii – mówił. Rosja i USA twierdzą, że nie wierzą w tę metamorfozę; siły opozycji mówią, by dać im szansę – zauważył gość Dwójki. IO tak przytaczają relacje, że ludność nie jest na ich terenach tak traktowana jak pod rządami Państwa Islamskiego, nie opierają władzy tylko na terrorze, są relacje, że nie wszystkie kobiety muszą chodzić w burkach. Jednak, jak zaznaczył Adam Balcer, to struktury mocno wymieszane, współpracują taktycznie i przeciw Państwu Islamskiemu i przeciw armii Assada.
Turcja a Kurdowie
Adam Balcer przypomniał o problemie Turcji i Kurdów. Rosja dała przyzwolenie, by Turcja weszła do Syrii, ale zajęli oni już 1000 km kw. razem z opozycyjną syryjską i chcą iść dalej na południe, przeciw Państwu Islamskiemu – mówił. Oznaczałoby to, że tych terenów nie zajmie Assad, sojusznik Rosji.
Rosja liczyła, że Turcja zacznie walczyć na dużą skalę z Kurdami, jednak Ankara skupiła się przede wszystkim na Państwie Islamskim – dodał. A Kurdowie tymczasem mogą dodatkowo osłabić Państwo Islamskie, uderzając na Rakkę.
Cała ta sytuacja irytuje Rosję, bo są zaangażowani od września, uratowali Assada, jednak nie ma przełomu. Oni chcieliby odnieść spektakularny sukces i dyktować warunki pokojowe – mówił gość Dwójki.
Adam Balcer mówił, że Turcja zmusiła USA, by powściągnęła Kurdów i by wrócili za Eufrat. Jednak nie doszło do zerwania współpracy Kurdów i USA, Amerykanie nie zamierzają się pozbyć mocnych kart – komentował.
Jak mówił, do momentu, gdy jedna ze stron nie zbuduje przewagi takiej, że na czyjąś stronę przechyli się wahadło, to konflikt nie będzie rozstrzygnięty. Jest impas, nie można powiedzieć, że ktoś uzyskał strategiczną przewagę – trzeba czekać do takiego momentu, aż ktoś ja zdobędzie, albo strony dojdą do wniosku, że zbytnio się wykrwawiają – konkludował rozmówca Dariusza Rosiaka.
Tytuł audycji: Puls świata
Prowadzi: Dariusz Rosiak
Gość: Adam Balcer (WiseEuropa)
Data emisji: 19.09.2016
Godzina emisji: 17.45
agkm
