Realizatorzy dźwięku opiekujący się systemem nagraniowym w nowej siedzibie NOSPR ciągle badają jej fonograficzne właściwości, ale już w tej chwili widzą w tym miejscu bardzo duży potencjał, o czym opowiadał Wojciech Marzec.
Sala koncertowa NOSPR: wyborna dla słuchaczy, wymagająca dla muzyków >>>
- Sala jest bardzo żywa i świetnie oddzielona od zewnętrznych hałasów. Do końca nie wierzyłem, że to się uda, bo mieszkam po drugiej stronie ulicy i przez całą dobę słyszę samochody. Tu, gdy wchodzę do miejsca pracy i zamykam drzwi, panuje kompletna cisza. Słyszę jak krew mi płynie w głowie i szumi tętno - podkreślał w rozmowie z Piotrem Wojciechowskim.
Joanna Wnuk-Nazarowa: mamy salę na miarę NOSPR >>>
Wojciech Marzec wspominał, że w poprzedniej siedzibie NOSPR, znajdującej się w Górnośląskim Centrum Kultury w Katowicach, nierzadko trzeba było przerywać nagrania ze względu na przelatujący samolot, czy syreny strażackie. W nowej sali, jak dotąd, takich problemów nie zauważono, co więcej, daje ona duże możliwości w dziedzinie eksploracji barw, przestrzenności, rozmaitych efektów dźwięków oraz sposobów, na jakie można rejestrować i przekazywać muzykę drogą fonograficzną.
- W tej sali możemy sobie pozwolić na więcej poszukiwań, a mniej walki z materią. Nie musimy maskować niedoskonałości - zauważał Marzec. Więcej na temat akustycznych możliwości nowej siedziby NOSPR - w nagraniu audycji.
bch