Sprawy sądowe II RP

Ostatnia aktualizacja: 04.03.2020 17:44
- Moja pozycja reporterki jest dziwna, ponieważ siedzę w ławie dla publiczności albo przeglądam relacje prasowe. Tu nie ma miejsca na mój komentarz. Mogę słuchać, obserwować, więc to rola milczącego świadka, który ma potrzebę stwierdzenia "tak, ale…". I właśnie to "ale" jest początkiem penetracji danej sprawy - mówiła w audycji Helena Kowalik, autorka książki "Słynne procesy II Rzeczypospolitej".
Audio
  • Helena Kowalik o książce "Słynne procesy II Rzeczypospolitej" (O wszystkim z kulturą/Dwójka)
okładka książki
okładka książkiFoto: mat. prom.

Helena Kowalik przypomina w swojej książce kilkadziesiąt spraw sądowych sprzed stu lat - każda jest inna, każda wzbudzała w dwudziestoleciu wielki emocje. Polityka i zbrodnia rozpalają emocje, prasa podgrzewa nastroje, a adwokaci wygłaszają płomienne mowy. Na ławie oskarżonych wrogowie Najjaśniejszej Rzeczypospolitej: urzędnicy, mordercy, dezerterzy i szpiedzy.

- Interesowały mnie okoliczności osądzenia, sposób w jaki to wykonywano, ale też wyroki, które dziś są bardzo dyskusyjne, miejscami wręcz radykalne. W miarę upływu lat i umacniania się Rzeczypospolitej wyroki się zmieniały, ponieważ zmieniały się też kodeksy. Najpierw kodeksy były zaborowe, a później wszedł kodeks polski, który ogarniał wszystkie części kraju. I były to duże rozpiętości, bo na przykład początkowo dezercję z wojska karano rozstrzelaniem, a kilka lat później – rokiem w zawieszeniu - opowiadała reportażystka.

Przywołując słynne procesy, autorka tworzy jednak przede wszystkim socjologiczny obraz epoki: przedstawia społeczeństwo niestabilne, podzielone i niejednolite. Jej książka to szczególny portret Rzeczypospolitej, cenne źródło wiedzy o obyczajowości, kulturze oraz polityce lat 20. i 30. - Wychowywałam się i uczyłam historii w czasach PRL-u, ale w stanie wojennym dowiadywałam się o tym najpiękniejszym okresie, jakim było dwudziestolecie międzywojenne. I moje spojrzenie to ogląd II Rzeczypospolitej przez sądową soczewkę - mówiła autorka książki.

Helena Kowalik dodała również, że ówczesne dziennikarstwo nie polegało tylko na przekazywaniu neutralnych informacji. - Gazety bardzo interesowały się głośnymi procesami, jednak dziennikarze chcieli pokazać swoim czytelnikom m.in. jak wyglądali oskarżeni, kto był na Sali i czym ich przywieziono. Natomiast ja chciałam poznać ten mechanizm sądzenia i porównać go ze współczesnym. Osobliwe jest też to, że dziennikarstwo wyglądało inaczej, w zależności od tego, jaki organ reprezentowała gazeta. I na przykład podczas procesu zabójcy Narutowicza w 1923 roku, gazeta prorządowa pisała o zabójcy, że ma szczurze spojrzenie. A endeckie gazety przedstawiały go prawie jako bohatera, że ma szlachetny profil i błysk myśli w oczach - wyjaśniła reportażystka.

***

Tytuł audycji: O wszystkim z kulturą

Prowadził: Jakub Kukla

Gość: Helena Kowalik (dziennikarka i reportażystka, autorka książki "Słynne procesy II Rzeczypospolitej")

Data emisji: 4.03.2020

Godzina emisji: 17.30

am

Czytaj także

Cały świat kocha k-pop

Ostatnia aktualizacja: 27.02.2020 13:59
W audycji "O wszystkim z kulturą" rozmawialiśmy o fenomenie nurtu muzycznego rodem z Korei Południowej.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Współcześni "Nędznicy"

Ostatnia aktualizacja: 02.03.2020 16:57
W audycji "O wszystkim z kulturą" rozmawialiśmy o wielokrotnie nagradzanym filmie w reżyserii Ladja Ly "Nędznicy", który wszedł na ekrany polskich kin 28 lutego.
rozwiń zwiń