Henryk Mikołaj Górecki - zobacz serwis specjalny
30:18 2021_10_27 17_29_35_PR2_O_wszystkim_z_kulturą.mp3 "Rozgryzanie" Henryka Mikołaja Góreckiego (O wszystkim z kulturą/Dwójka)
Kilka lat temu spadkobiercy Henryka Mikołaja Góreckiego przekazali do Biblioteki Narodowej archiwum kompozytora. Katalog rękopisów niedawno uroczyście zaprezentowano w Katowicach. Jak podkreślił dr Tomasz Makowski, to wyjątkowa sytuacja, ponieważ to kolejny - obok rękopisów Chopina, Norwida czy Miłosza – wyjątkowy zbiór, który znalazł się w tej instytucji.
- Henryk Mikołaj Górecki kształtował nie tylko moją wyobraźnię muzyczną, ale również wyobraźnię wielu pokoleń. Mamy więc w swoich zbiorach coś równie cennego, jak wymienieni twórcy. Kiedy to archiwum trafiło do Biblioteki Narodowej, to był moment najprzyjemniejszy - wyznał dyrektor instytucji.
Dr Tomasz Makowski dodał, że po śmierci kompozytora archiwum zaopiekowała się rodzina. Na prośby ze strony Biblioteki Narodowej o przekazanie dokumentów żona Góreckiego odpowiadała, że to jeszcze nie jest odpowiedni moment. - Aż wreszcie pewnego dna zadzwonił telefon, a pani Jadwiga powiedziała: "Już".
Czytaj też:
Muzykolog Mateusz Melski, zajmujący się rękopisami muzycznymi, podkreślił, że początkowo nie było wiadomo, czego można się spodziewać po archiwum kompozytora i czy znajdą się w nim rękopisy jego najsłynniejszych dzieł. - Naszym oczom ukazało się tak naprawdę kompletne archiwum. Wszystkie utwory Henryka Mikołaja Góreckiego były względnie uporządkowane, w osobnych teczkach, każda podpisana i opatrzona numerem opusowym. Była to fascynująca chwila.
Kompozytora wspominał również jego były student, asystent i przyjaciel prof. Eugeniusz Knapik. Podkreślił, że podczas wizyt w domu państwa Góreckich zawsze uderzał go niezwykły porządek na biurku kompozytora. - Dziesięć ołówków naostrzonych w szpic, wszystko dokładnie przygotowane i poukładane. W katalogu każdy element - moglibyśmy go nazwać prekompozycją - był opisany. Henryk dokładnie notował to, o czym myślał, co uczynił, z jaką formą sobie radził. To wszystko jest opisane i to jest cymes, bo rzadko się zdarza, by kompozytor aż tak skrupulatnie notował swoje myśli - mówił.
Czytaj też:
Goodnight Mr. Górecki
Prof. Eugeniusz Knapik zdradził, że Henryk Mikołaj Górecki kodował swoje utwory. - Bodajże w II Symfonii jest dziwaczne metrum 31 i ¾ na zakończenie. Powiedziałem mu, że to jest abstrakcja, tego nie da się zagrać ani zadyrygować. Powiedział "Ach, bo ta liczba jest dla mnie ważna". On w jakimś sensie reżyserował swój proces twórczy. Nie była to improwizacja czy przypadkowe działanie.
Jak mówił przyjaciel Henryka Mikołaja Góreckiego, często muzycy i dyrygenci wychodzą z założenia, że do wykonania jego dzieł wystarczy jedna próba. - To jest pomyłka. Trzeba głęboko przeniknąć zapis nut, żeby dotrzeć do tych pokładów ekspresji i emocji, ale nie takiej chaotycznej - zaznaczył pof. Eugeniusz Knapik. - Tu i ówdzie obiło mi się o uszy określenie Góreckiego jako minimalisty maksymalistycznego. Zdenerwowałby się, gdyby mu o tym powiedzieć, ale to w jakimś sensie pokazuje prawdę: mało nut, ale maksymalna ekspresja i w piano, i w forte. A to jest bardzo trudne.
***
Tytuł audycji: O wszystkim z kulturą
Prowadził: Jakub Kukla
Goście: dr Tomasz Makowski (dyrektor Biblioteki Narodowej), prof. Eugeniusz Knapik (były student, asystent i przyjaciel Henryka Mikołaja Góreckiego), Mateusz Melski (bibliotekarz i muzykolog)
Data emisji: 27.10.2021
Godzina emisji: 17.30
am