Radom to miasto słynące z bogatych zbiorów polskiej sztuki współczesnej. Szczególnie zasłużyli się Krystyna Zachwatowicz i Andrzej Wajda.
Właśnie oni są pomysłodawcami stworzenia instytucji i przekazania 4,5 tys. prac gromadzonych po roku 1945.
Mazowieckie Centrum Sztuki Współczesnej w Radomiu dba nie tylko o spuściznę po najwybitniejszych twórcach, daje również szansę zaistnienia młodym artystom.
Tacy artyści jak Wojciech Fangor czy Jerzy Nowosielski przekazywali już swoje dzieła do Biura Wystaw Artystycznych, ale od otwarcia nowej instytucji w 2005 roku zbiory wzbogacono o prawie tysiąc następnych egzemplarzy. To zarówno zakupy, jak i darowizny. - Na dzień dzisiejszy mamy 5,5 tys. dzieł sztuki - wyjaśnia Włodzimierz Pujanek, dyrektor Mazowieckiego Centrum Sztuki Współczesnej w Radomiu.
10:40 Jedynka 2024_03_13-23-40-49.mp3 Mazowieckie Centrum Sztuki Współczesnej w Radomiu. Czyje prace zobaczymy w "Elektrowni"? (Skarby kultury polskiej/Jedynka)
Jerzy Nowosielski - artysta (nie)tylko od ikon
"Sztuka widzenia. Nowosielski i inni" to wystawa, którą do 10 marca można było oglądać w Zamku Królewskim w Warszawie. Znalazły się na niej eksponaty wypożyczone m.in. z "Elektrowni". - Wystawa dotyka setnej rocznicy urodzin Nowosielskiego, artysty znanego bardziej z pisania ikon. Ale tu nie ma ikon. Chcieliśmy pokazać jego spojrzenie na rzeczywistość okresu powojennego - przyznaje rozmówca Anny Stempniak. Wystawę wzbogacono twórczością takich artystów jak Tadeusz Kantor, Artur Nacht-Samborski czy Stanisław Dróżdż. - Mam nadzieję, że takie powiązanie daje pełen obraz tego, w jakich czasach żył i funkcjonował Jerzy Nowosielski - analizuje gość Jedynki.
VIDEO
YouTube/Mazowieckie Centrum Sztuki Współczesnej "Elektrownia" w Radomiu
Kim był Wojciech Fangor?
Wojciech Fangor zasłynął malarstwem "pulsującym", abstrakcyjnymi obrazami dającymi wrażenie ruchu. Połowę życia artysta spędził w USA. - Amerykanie właściwie jako jedni z pierwszych aprobowali sztukę nowoczesną, abstrakcję czy impresjonizm. (...) Od początku miałem posadę profesora. Ale zawsze jest tak, że uczelnia nie tylko chce, żeby nauczyciel uczył młodzież, ale żeby również był twórcą - wspominał w jednym z wywiadów.
W latach 80. XX wieku Wojciech Fangor pojawił się też w Radomiu. Zostawił tam sto swoich prac, ale na zasadzie pewnego rodzaju depozytu. - Powiedział, że w zamian oczekuje stworzenia muzeum lub wystawy stałej. Prace znalazły się w Muzeum Sztuki Współczesnej, czyli we wcześniejszym układzie, i tam niestety nie zrobiono mu tej wystawy - zdradza gość "Skarbów kultury polskiej".
Kiedy po powrocie z USA artysta pojawił się w Radomiu ponownie, zdecydował o zabraniu prac. - Ale ówczesny kierownik, Mieczysław Szewczuk, namówił Fangora, żeby zostawił tyle dzieł, ile lat stały w depozycie - no więc po jednym dziele za każdy rok. I stąd w zbiorach znalazło się dziesięć najlepszych prac - wskazuje Pujanek. Dodaje, że aktualnie trwają rozmowy ze spadkobiercami artysty na temat stworzenia wystawy stałej jemu poświęconej.
***
Prowadziła: Anna Stempniak
Gość: Włodzimierz Pujanek (dyrektor Mazowieckiego Centrum Sztuki Współczesnej w Radomiu)
Data emisji: 13.03.2024 r.
mg/wmkor