Wsparcie dla inicjatywy jest bardzo duże, bo bibliotek na oddziałach dziecięcych brakuje - wyjaśnia koordynatorka akcji Agnieszka Pawlak. W tych miejscach, gdzie udało się stworzyć biblioteki, do czytania książek dzieciom zgłaszają się np. pielęgniarki - tak jak we Wrocławiu, gdzie założyły Koło Korczaka.
Pomysł narodził się 2 lata temu w Brzegu na Opolszczyźnie. Od tego czasu książki dla najmłodszych pacjentów zbierane były m.in. we Wrocławiu, Katowicach, Poznaniu czy Bielsku-Białej, gdzie udało się zorganizować 143 biblioteki. Kolejnych 30 powstanie w Warszawie.
- Czekamy na każdą książkę - mówi Katarzyna Nawrocka z fundacji Zaczytani.pl. W szpitalach na oddziałach dziecięcych przekrój wiekowy pacjentów jest duży. Z tego powodu potrzebne są różne książki - i dla maluszków, i dla nastolatków. Bez znaczenia jest to, czy są nowe, czy używane.
- Biblioteki wymagają ciągłego dopływu książek, bo są trochę nietypowe - tłumaczy Agnieszka Pawlak. Jeśli jakiemuś dziecku spodoba się to, co czytał i przywiąże się do książki, może ją zabrać do domu. Dlatego fundacja, w sposób ciągły, dostarcza książki do swoich bibliotek.
Równolegle do stołecznej zbiórki trwa kampania na terenie innych miast Polski. Książki można oddawać w teatrach, muzeach, bibliotekach, kawiarniach i klubach fitness.
Zobacz gdzie zostawić książke w Warszawie >>>
IAR/iz