Działalność społeczną Henryk Wujec rozpoczął w 1962 roku w Klubie Inteligencji Katolickiej. W 1976 zaangażował się w pomoc robotnikom z Ursusa. Następnie był współpracownikiem Komitetu Obrony Robotników i Komitetu Samoobrony Społecznej KOR, znalazł się wśród założycieli Wolnych Związków Zawodowych oraz we władzach krajowych NSZZ "Solidarność". Za działalność opozycyjną był pozbawiony pracy i internowany. Brał udział w obradach Okrągłego Stołu.
>>>Zobacz serwis specjalny poświęcony wyborom 4 czerwca 1989 <<<
- Chłopski rodowód bardzo pomagał mi w opozycji. Z jednej strony miałem w sobie ogromną ciekawość świata i ludzi. Z drugiej strony - wyniesioną z dzieciństwa na wsi skłonność do ciężkiej, systematycznej pracy. Ona była o wiele ważniejsza niż wielkie hasła - podkreślił gość Jerzego Kisielewskiego. Dziś jest doradcą Prezydenta Bronisława Komorowskiego, ale też aktywnym członkiem Komitetu Obywatelskiego Solidarności z Ukrainą.
- Mam nadzieję, że agresywna postawa Putina podziała na Ukrainę tak, jak kiedyś to obraźliwe zdanie SB-ka podziałało na mnie. Myślę, że po tym wstrząsie nasi sąsiedzi już nigdy nie zwrócą się w stroną Rosji, wreszcie przeprowadzą w swoim kraju podstawowe reformy ekonomiczne i samorządowe oraz podejmą realną walkę z postsowiecką korupcją - uważa Henryk Wujec. Zwraca ponadto uwagę, że bezpardonowość Putina podziała też jak kubeł zimnej wody na Unię Europejską.
Jerzy Kisielewski, fot. Grzegorz Śledź / PR2
Nasz gość to urodzony działacz społeczny - zawsze w coś zaangażowany, nieustannie zaganiany, czasami nieco spóźniony… Jego późniejsze przybycie do studia Dwójki stworzyło okazję, by powspominać w gronie telefonujących słuchaczy wybory 1989 roku. Przypomnieliśmy także "pożyczoną" z "Zapisków ze współczesności" wypowiedź Joanny Szczepkowskiej . Okazuje się, że historyczną frazę "Proszę Państwa, 4 czerwca 1989 roku skończył się w Polsce komunizm" musiała wypowiedzieć dwa razy. Pierwsza wersja wywiadu w Dzienniku Telewizyjnym nie spodobała się bowiem tajemniczemu Panu z reżyserki. Aktorka konsekwentnie powtarzała jednak swoje, choć była przekonana, że jej wypowiedź po prostu nie zostanie wyemitowana. Jakież było jej zdziwienie, gdy po powrocie do domu odkryła, że mieszkanie dosłownie tonie w kwiatach...
Zachęcamy do słuchania "Piątku z Kisielem" .
mm/iz