14 lipca 1862 roku w Baumgarten przyszedł na świat Gustav Klimt, austriacki malarz i grafik, symbolista. Jeden z najwybitniejszych przedstawicieli secesji, przywódca wiedeńskiego modernizmu. Dziś, wspominając 150-lecie narodzin mistrza, zapraszamy do wysłuchania audycji poświęconej jego twórczości i jego życiu.
Miał ambicję stworzenia "dzieła totalnego", "absolutnego", wyzwolonego z wszystkich konwencji i ograniczeń artystyczno-programowych. - Traktował dzieło sztuki przede wszystkim jako pewną kategorię estetyczną - przypominała w "Sezonie na Dwójkę" Iwona Danielewicz, historyk sztuki. Stąd odrzucenie kanonów akademickich, odejście - czyli "secesja" - od konwencji realistycznych na rzecz prób pokazania ukrytych głęboko stanów duszy, świata zmysłów.
To porzucenie trójwymiarowych przestrzeni, akademickiego portretowania, w sposób znamienny unaocznia się na obrazach ze "złotego okresu" twórczości, gdy Klimt, poruszony mieniącymi się złotem mozaikami z Rawenny i Wenecji, malował swoje fascynujące, wielobarwne dzieła. Co istotne, a na co zwróciły uwagę w rozmowie Hanna Maria Giza, prowadząca audycję, i jej gość, Klimt maluje dość konwencjonalnie dłonie oraz twarz, natomiast cała reszta jest kolorową, pełną wewnętrznego napięcia mozaiką.
Na swoim słynnym, kto wie, czy nie najczęściej reprodukowanym, obrazie "Pocałunek" przedstawił parę kochanków. Dziś już wiemy, że to swoisty autoportret z ukochaną. - Klimt nie znosił zainteresowania swoją osobą, raczej nie pozwalał się portretować, dlatego jego twarzy na tym obrazie nie widzimy - mówiła Iwona Danielewicz, dodając, że "Pocałunek" był artystycznym hommage złożonym Emilii Flöge. Spośród licznych kobiet, z jakimi był przez życie związany - być może to Emilię kochał najbardziej.
Zapraszamy do wysłuchania rozmowy.
(jp)