Marek Bieńczyk: blues to jest wszystko

- Puściłem sobie kawałek duetu Mighty Mo Rodgers & Baba Sissoko i zacząłem tańczyć. Muszę przyznać, że nie zdarza mi się to zbyt często. Nogi same się rwą do przytupywania- powiedział pisarz, rekomendując muzykę amerykańskiego zespołu. 

Marek Bieńczyk

Foto: Grzegorz Śledź/PR2

- Namawiam do posłuchania i zatańczenia, najlepiej w tej samej chwili - powiedział Marek Bieńczyk, gorąco zachęcając słuchaczy do odsłuchania najnowszych nagrań duetu. - Jest to efekt współpracy między amerykańskim bluesowym pianistą oraz balijskim muzykiem i specjalistą od nietypowych instrumentów muzycznych. 

Pisarz cytował również malarza Wayne'a Thiebauda: "Przyjemność odgrywa wielką rolę w moim życiu i moje życie było przyjemne. Miałem bardzo dużo szczęścia. Byłoby z mojej strony jakąś niedorzecznością, gdybym miał malować rzeczy bardzo smutne i wyjątkowo poważne, ale kiedy to mówię, świat sztuki uważa że ja nie jestem artystą." Wayne Thiebaud specjalizował się w malowaniu ciastek - opowiadał w naszej audycji pisarz. - Czuję się lepiej, jak to oglądam - dodał gość "Poranka Dwójki", polecając słuchaczom zapoznanie się z twórczością tego malarza. Amatorów miejskich krajobrazów odesłał do San Francisco Museum of Modern Art, gdzie można podziwiać surrealistyczne przedstawienia miast, autorstwa tego artysty. 

Jakie pozycje poleca jeszcze słuchaczom Marek Bieńczyk? Jaką książkę uważa za szalenie niebezpieczną? Jaki wiersz tak bardzo podoba się artyście, że nie może "odpędzić się od ochoty" przeczytania go na antenie? Zapraszamy do odsłuchania audycji. 

***

Tytuł audycji: Poranek Dwójki

Przygotowała: Hanna Szczęśniak

Gość: Marek Bieńczyk

Data emisji: 8-12.01.2017

Godzina emisji: 8.10

jcz/mz