- Spędziliśmy razem tylko kilka lat życia i była to prawdziwa sielanka - mówi Andrzej Pilecki. - Potem ojciec poszedł na wojnę i widywaliśmy się ukradkiem, na chwilę. Aż wreszcie został aresztowany i straciliśmy go. Naiwnie myśleliśmy, że człowiek z taką wiedzą i doświadczeniem będzie Polsce potrzebny.
Gdy pod koniec września na ekrany film wszedł fabularyzowany dokument "Pilecki", jego twórcy - Mirosław Krzyszkowski i Bogdan Wasztyl - wydali również książkę "Śladami mojego taty". To rozmowa z synem rotmistrza. Wtedy poznałem go po raz pierwszy, dzięki lekturze. I pomyślałem, że chciałbym zadać mu kilka pytań od siebie.
Pan Andrzej, jak przyznał, lekko zmęczony całą wrzawą wokół filmu, ale szczęśliwy z powodu zainteresowania osobą ojca-bohatera, zgodził się na rozmowę. Zaprosił mnie do swojego mieszkania na warszawskim Muranowie, gdzie mieszka od kilkudziesięciu lat. Tam miało miejsce nagranie, które zaprezentowaliśmy w audycji.
Syn rotmistrza przez lata musiał milczeć. Gdy już wolno było mówić, zaczął spotykać się z ludźmi, którzy ojca znali i pamiętali, szukał pamiątek i wspomnień.
Witold Pilecki w trakcie procesu (Wikimedia Commons)
Na naszej antenie opowiada o codziennym życiu w Sukurczach, rodzinnym majątku na terenach obecnej Białorusi, o pożegnaniu z ojcem, o byciu synem wroga ludu i o odzyskiwaniu pamięci o człowieku, który dał się aresztować podczas łapanki, by dostać się do KL Auschwitz i napisać raport o traktowaniu więźniów, o ich sytuacji, który współtworzył Tajną Armię Polski i którego skazano na śmierć za bycie... wrogiem ojczyzny, jak usłyszał w trakcie pokazowego procesu
***
Tytuł audycji: Audycja o rtm. Witoldzie Pileckim
Prowadzi: Michał Nogaś
Data emisji: 11.11.2015
Godzina emisji: 12:07