Zespół Śpiewaków Miasta Katowice "Camerata Silesia" to czołowa w Polsce kameralna grupa śpiewacza. Powstała w 1990 roku z inicjatywy Anny Szostak, która kieruje formacją do dziś. Działalność grupy jest intensywna, bogata w rozmaite współprace i doświadczenia, m.in. z Krzysztofem Baculewskim, Krzysztofem Kilarem, Pawłem Szymańskim.
47:04 Cafe Muza 2024_09_15-12-00-14.mp3 Anna Szostak o działalności dyrygenckiej i pracy w Zespole Śpiewaków Miasta Katowice "Camerata Silesia" (Cafe "Muza"/Dwójka)
Współpraca z Marcelem Pérèsem
"Camerata Silesia" ma na swoim koncie współpracę również z Marcelem Pérèsem – francuskim kompozytorem i założycielem grupy muzycznej Ensemble Organum. Anna Szostak zdradziła, że ta ostatnia znajomość zaczęła się od płyty "Miserere", która zachwyciła Pérèsa. Ten, słysząc niezwykłe brzmienie zespołu, postanowił m.in. napisać dla nich nowe utwory, w tym "Missa ex tempore".
Obejrzyj rozmowę:
VIDEO
Czytaj też:
- Kompozytora nie było podczas nagrań utworu, ale było ono pełne przygód. Miało być doskonałe już przy prawykonaniu, jednak Pérès pisał w utwór w ostatniej chwili i dosyłał go na dniach. Prawykonanie było inne, wykonanie w Jarosławiu było inne, a nagranie też jest inne - wspominała dyrygentka.
- Pérès pisał nuty odręcznie, co było strasznie trudne w odczytaniu. Poza tym nie wszystkie wartości się zgadzały, a to powodowało wielki chaos. Wielu godzin pracy wymagało podopisywanie prawidłowej liczby ligatur czy kropek, które nie były widoczne - mówiła Anna Szostak.
Jubileusz 35-lecia zespołu "Camerata Silesia"
Dyrygentka wspominała też, że od lat pracuje ze wspaniałymi ludźmi, którzy wspierali rozwój zespołu. Dzięki temu już w 2025 roku będzie obchodzić jubileusz 35-lecia istnienia. - Mam niezwykłe szczęście do ludzi, którzy pracując ze mną dają z siebie wszystko. Rozumieją, że najważniejsze jest to, aby uzyskać coś więcej, poza liczeniem wszystkich nutek i odśpiewaniem wszystkich dźwięków. Są też niezwykle odporni psychicznie - podkreśliła.
Jednym z wydarzeń, które było dla zespołu wyzwaniem, było wykonanie "Pasji Mateuszowej" Krzysztofa Pendereckiego w wersji scenicznej. W trakcie śpiewania utwór miał zostać jednocześnie zrejestrowany w formie wideo. Jak wspomina Anna Szostak, to było 1 kwietnia, na prima aprilis, więc ktoś wpadł na pomysł, żeby schować śpiewakom nuty.
Śpiewacy odporni na stres
- Wszystko jest kręcone, prowadzą kompozytora, który staje na podium dyrygenckim. Nagle okazuje się, że nie ma nut. Pierwszy akord podany, a że maestro nuty miał, to nie poczekał, tylko zaczął dyrygować. To pierwsze "crux", które padło, było zaskakujące dla wszystkich. Ale na szczęście jakaś pamięć się odezwała i dalej już poszło dobrze - mówiła.
"Wykonawca to tez artysta"
Anna Szostak, interpretując dzieła kompozytorów już nieżyjących, próbuje "wniknąć w to, co chcieli zawrzeć w nutach i między nimi". Jak mówi, ma do nich wielki szacunek, ponieważ nie mogą się już odnieść do interpretowanego dzieła.
- Żyjący kompozytorzy – fantastycznie, że można z nimi współpracować. Jednak niektórym trudno zrozumieć, że wykonawca też jest artystą i ma prawo do interpretacji wykonania. A ja muszę mieć przekonanie, że to mój utwór i że go uwielbiam - podkreśliła dyrygentka.
***
Tytuł audycji: Cafe "Muza"
Prowadziła: Magdalena Łoś
Gość: Anna Szostak (dyrygentka, założycielka Zespołu Śpiewaków Miasta Katowice "Camerata Silesia")
Data emisji: 15.09 .2024
Godz. emisji: 12.00
am