"Małe stłuczki", czyli jak nie dać się złapać w pułapkę

Scenariusz do filmu "Małe stłuczki” powstał z połączenia kilku opowieści, które miały być wcześniej w zamyśle autorów pojedynczymi historiami. – Stwierdziliśmy jednak, że nie ma sensu pracować nad kilkom obrazami o tym samym temacie, lepiej połączyć je w jedną historię – powiedział współreżyser filmu Ireneusz Grzyb.

Kadr z filmu "Małe stłuczki"

Foto: youtube.com/Sieć Kin Studyjnych

"Małe stłuczki" to film o przypadkowych spotkaniach ludzi i ich konsekwencjach. Asia i Kasia dzielą nie tylko mieszkanie, ale prowadzą także wspólną firmę - zajmują się likwidowaniem starych mieszkań. Spotkanie Asi z Piotrem, który niedawno rozstał się z żoną, a teraz pracuje w pakowalni pudełek, wprowadzi w życie trójki nową energię. Film opowiada o młodych ludziach, którzy szukają szczęścia na własnych, niepodyktowanych przez nikogo warunkach.

- W filmie obserwujemy próbę ocalenia za wszelką cenę swojej niezależności, znalezienia sposobu na to, żeby być faktycznie wolnym, niezależnym, jak zostać sobą i nie dać się złapać w pułapkę związku, pracy, czy jakąkolwiek inną – tłumaczył w "Poranku Dwójki" reżyser Ireneusz Grzyb.

W audycji usłyszeliśmy też rozmowę Katarzyny Fortuny z Nike Wagner - prawnuczką Wagnera, która została w tym roku dyrektorem Festiwalu Beethovenowskiego w Bonn. Impreza rozpoczęła się w sobotę.

Audycję prowadził Paweł Siwek.

jp/bch