– Gdy zginął, był bardzo młody, miał 22 lata. Można więc powiedzieć, że jego osobowość nie zdążyła się w pełni rozwinąć. Był jeszcze ulepkiem różnych wyobrażeń własnych i cudzych, a także przeżyć, których nie było wiele, lecz były bardzo intensywne – zauważył historyk literatury. – Jednocześnie już wtedy wyłoniły się z niego różne twarze, charaktery i postawy. One nie są ze sobą jakoś bardzo sprzeczne, ale widzimy, że nie był to jednoznaczny człowiek – dodał.
Prof. Stanisław Bereś opisywał Tadeusza Gajcego w Dwójce jako "wesołka" i "fantastycznego kumpla", a zarazem skupionego na twórczości posępnego katastrofistę, którego każdy przyjaciel zapamiętał inaczej. Literaturoznawca zwrócił też uwagę na to, że właściwie nie wiadomo, skąd wziął się talent poety, któremu brakowało często literackiego wykształcenia...
***
Rozmawiała: Dorota Gacek
Gość: prof. Stanisław Bereś (historyk literatury)
Data emisji: 23.11.2016
Godzina emisji: 16.00
Materiał wyemitowany w audycji "Wybieram Dwójkę".
mc/jp