"Dwa miecze". Grzegorz Jarzyna opowiada o współczesnych Chinach

Ostatnia aktualizacja: 22.01.2018 15:15
- Przez długi czas myśleliśmy, że do premiery nie dojdzie. Zielone światło dostaliśmy dopiero po długich negocjacjach z cenzorami, którzy dokonali skrótów natury obyczajowej i społeczno-politycznej – podkreślił słynny reżyser, opowiadając o swoim spektaklu, który 20 stycznia miał premierę w Pekinie.
Audio
  • Grzegorz Jarzyna opowiada o pracy nad spektaklem "Dwa miecze" (Poranek Dwójki)
Grzegorz Jarzyna
Grzegorz JarzynaFoto: Grzegorz Śledź/PR2

Grzegorz Jarzyna1200.jpg
Azjatycka marzeniowość Grzegorza Jarzyny

Grzegorz Jarzyna mówił o przedstawieniu "Dwa miecze", którego scenariusz oparto na opowiadaniu chińskiego pisarza i eseisty Lu Xun, tworzącego w I połowie XX wieku. Choć tekst ten nawiązuje do starego chińskiego mitu o zamordowanym na rozkaz króla płatnerzu i jego synu, można w nim znaleźć odniesienie do współczesnych Chin. Xun stawia tu bowiem pytanie o cenę za ujawnienie prawdy i pokazuje, jakich ofiar wymaga walka o sprawiedliwość.

- Po przedstawieniach przedpremierowych w Harbinie i Szanghaju tekst został ocenzurowany i dopiero tydzień temu został dopuszczony do sprzedaży. Mając pomysł na to, by wystawić ten tekst w Chinach, wiedziałem, z jakimi problemami będę musiał się zmierzyć. Najważniejsze jednak, że przesłanie spektaklu trafi do widzów. Jak zauważyli bowiem cenzorzy, cały spektakl jest metaforyczny i nawet zmieniając parę słów i sytuacji jego wydźwięk będzie wciąż taki sam – dodał reżyser.

Z nagrania audycji dowiemy się m.in., czyim ulubionym pisarzem był Lu Xun.

***

Rozmawiał: Tomasz Sajewicz

Gość:  Grzegorz Jarzyna (reżyser teatralny)

Data emisji: 22.01.2018

Godzina emisji: 7.50

Materiał został wyemitowany w audycji "Poranek Dwójki".

mz/mko

Zobacz więcej na temat: Grzegorz Jarzyna KULTURA Chiny
Czytaj także

Dawid Runtz. Najmłodszy laureat hongkońskiego konkursu dla dyrygentów

Ostatnia aktualizacja: 22.01.2018 12:00
- Ten konkurs był mocno nagłośniony wśród dyrygentów. Postanowiłem, że wyślę zgłoszenie, jak zrobiło to 310 kandydatów z całego świata. No i spotkało mnie niezwykłe szczęście - opowiadał Dawid Runtz, artysta, który przywiózł właśnie z Azji znaczące laury.
rozwiń zwiń