"Dziewczyna z igłą" zdominowała tegoroczne Orły. Dwie statuetki dla "Białej odwagi"

Aż 11 Orłów - nagród Polskiej Akademii Filmowej - zdobyła "Dziewczyna z igłą" w reżyserii Magnusa von Horna. Podczas 27. gali reżyser tego obrazu odebrał statuetki za najlepszy film, reżyserię i scenariusz. Jego film otrzymał także nagrody za: główną i drugoplanową rolę kobiecą, najlepsze zdjęcia, najlepszy montaż, scenografię, muzykę, kostiumy, charakteryzację.

Tegoroczną galę Orłów zdominowały nagrody dla "Dziewczyny z igłą".

Foto: PAP/Marcin Obara

Obraz nawiązuje do historii seryjnej morderczyni niemowląt Dagmar Overbye, którą w 1921 roku skazano na karę śmierci. Główną bohaterką jest zaś młoda pracownica fabryki Karoline (grana przez Vic Carmen Sonne), która wskutek życiowych perturbacji zostaje sama, w zaawansowanej ciąży. Obraz jest koprodukcją polsko-duńsko-szwedzką i został wyprodukowany przez łódzkie studio Lava Films. Nagrody w tak licznych kategoriach świadczą o całym filmie - ocenił Magnus von Horn. - Te wszystkie kategorie pracują razem i tworzą film. Trudno rozdzielić wszystkie kategorie od siebie. Jestem bardzo szczęśliwy - powiedział.

Posłuchaj

06:05 _PR2 (mp3) 2025_03_11-08-12-42.mp3 "Dziewczyna z igłą" zdominowała tegoroczne Orły. Dwie statuetki dla "Białej odwagi". (Poranek Dwójki)

 

Dziewczyna z igłą - praca całego zespołu

Wśród nagrodzonych Orłami jest operator "Dziewczyny z igłą" - Michał Dymek. - To duże zaskoczenie, ale też ukoronowanie ciężkiej pracy. Bardzo się cieszę i uważam, że największym wyzwaniem było złapanie tego, co wymyśliliśmy przed planem. Uchwycenie tego w taki sposób, żeby to działało i miało sens - powiedział.

Agnieszka Glińska, która otrzymała nagrodę za montaż filmu, podkreśliła znaczenie Orła. - Włożyłam w ten film bardzo dużo pracy, czego nie widać. To sztuka i magia montażu. To, co było i co z tego powstało, to coś niesamowitego i bardzo się z tego cieszę. Dużo czasu, emocji, siły i serca włożyłam w ten film. To bardzo ważna nagroda, bo jest to nagroda od filmowców - stwierdził.

Biała odwaga

Film "Biała odwaga" opowiadający o czasach wojny na Podhalu był nominowany aż w jedenastu kategoriach. Ostatecznie otrzymał jednak dwie statuetki. Jedna z nich - za główną rolę męską - trafiła w ręce Filipa Pławiaka. - Jest to wyróżnienie, które pokazuje, że branża docenia to, co się robi. Dużo pracowaliśmy nad tym, żeby wszystko, co działo się w filmie, było wiarygodne. Emocji i dylematów przy moim bohaterze było bardzo dużo. Przeżywałem to razem z nim - powiedział aktor.

- Dużo trudnych wydarzeń w życiu mojego filmowego Andrzeja się wydarzyło i raczej nie wraca się do nich chętnie. Staram się wszystko, co dzieje się na planie, przeżywać naprawdę - jak [Andrzej] tracił bliską osobę, to ja również ją traciłem - przyznał.

Specyfika górali

Druga statuetka - za drugoplanową rolę męską - powędrowała do Juliana Świeżewskiego. - To było największe wyzwanie, bo jest to specyficzna grupa społeczna, która ma bardzo charakterystyczną kulturę. Na początku było to bardzo trudne, ale mieliśmy dużo czasu, żeby się do tego przygotować - powiedział.

- Było to dla mnie przeistoczenie, bo postać nie jest mną. Super, że można na chwilę wskoczyć w czyjeś buty, ale też z inną hierarchią wartości. Piękna przygoda - dodał.

***

Przygotowanie: Witold Banach

Data emisji: 11.03.2025

Godzina emisji: 8.10

Materiał wyemitowano w audycji "Poranek Dwójki".

dz/IAR/PAP/kor