W kolejnej audycji z cyklu "Jest taki obraz" rozmawialiśmy o Marcusie Rothkowitzu, malarzu amerykańskim, przedstawiciel nurtu w malarstwie zwanego color field painting. Mówiliśmy nie, jak zazwyczaj o jednym płótnie, tylko o cyklu powiązanych ze sobą abstrakcji.
W Muzeum Narodowym w Warszawie od 7 czerwca do 1 września 2013 r. trwać będzie wystawa Mark Rothko. Jej patronem medialnym jest Polskie Radio.
- Barwa pulsuje - mówi dr Bastek - Jego malarstwo bardzo często porównuje się do malarstwa dawnych mistrzów. Chciał przekazać w obrazach bardzo silne emocje. Nie robił tego za pomocą anegdoty, biblijnej opowieści, ale za pomocą zestawienia kolorów i światła.
Jak przebiegało życie Rothko? W 1910 ojciec Marcusa wyemigrował do Ameryki, zamieszkując w Portland w stanie Oregon i sprowadził rodzinę. Marcus rozpoczął naukę w liceum w Portland, a stypendium, jakie otrzymał po zdaniu egzaminów końcowych w 1921, umożliwiło mu rozpoczęcie studiów na Yale University. Po roku utracił stypendium i w rezultacie w 1923 zamieszkał w Nowym Jorku.
Uczęszczał na kursy rysunku z modela i martwej natury w nowojorskiej Art Students League. W dwa lata później został nauczycielem zajęć plastycznych dla dzieci w Brooklyn Jewish Center, gdzie przepracował 24 lata. W 1938 otrzymał obywatelstwo amerykańskie. W dwa lata później uprościł nazwisko, od tej pory podpisując się jako Mark Rothko.
W połowie lat 60. współpracował z architektem Philipem Johnsonem przy budowie kaplicy uniwersyteckiej katolickiej uczelni w Houston w Teksasie – University of St. Thomas – w której znalazło się 18 powiązanych ze sobą tematycznie jego dzieł. Świątynia jest znana jako Kaplica Rothko.
Niemal w przededniu poświęcenia kaplicy, po długiej walce z depresją, Rothko popełnił samobójstwo podcinając żyły w zgięciach przedramion w swoim nowojorskim studio.
O malarzu z dr Grażyną Bastek rozmawiał w Dwójce Michał Montowski.
Monika Bajkowska, mat.prasowe MNW
Bartosz Bajerski, mat.prasowe MNW