"Odaliska". Wizja haremu na obrazie Ingres'a
Obrazy dawnych mistrzów traktują o miłości w sposób aluzyjny, za pomocą rozlicznych symboli i alegorii. Zawierają różne treści i przesłania. Świadczy to o tym, jak niezwykle bogaty jest obszar związany z naturą miłości, ale też jak różnorodny i niejednoznaczny może być repertuar środków, za pomocą których opowiada się o niej w malarstwie.
Na pozór rodzajowy, wielopostaciowy obraz Petera Paula Rubensa, zwany Ogrodem miłości, jest w istocie alegorią. W idyllicznej scenerii eleganckie panie i wytworni panowie oddają się flirtom i grom towarzyskim. Co innego dzieje się w głębi obrazu, w cieniu wielkiego portyku – tam jest nieco rubaszniej – fontanna typu giocco niespodziewanie zalewa młodą dziewczynę wodą, mężczyzna łapie swą towarzyszkę za pierś, inna para się obściskuje. Jednak niezależnie od tego, czy flirt jest dworski, elegancki i poddany konwencjom, czy też przaśny i dosadny, chodzi o jedno – o pochwałę zmysłowej miłości. Patronuje jej posąg Venus Lactans, z piersi bogini obficie wytryskuje woda. Ziemia i niebo roi się od amorków, a piękna natura i bogaty ogród sprzyja podniecie zmysłów.
Rubens wykorzystał na obrazie portyk własnego domu w Antwerpii, a także znane włoskie rzeźby ogrodowe i żonglował powszechnie znanymi symbolami, aby stworzyć zmysłowy obraz, a zarazem pochwałę małżeństwa i ziemskiej miłości. Malowidło dekorowało sypialnię hiszpańskiego króla, zapewne jako wróżba płodności, dobrej miłości, a zarazem wyrafinowana podnieta.
***
Tytuł audycji: Jest taki obraz
Prowadził: Michał Montowski
Gość: dr Grażyna Bastek
Data emisji: 7.06.2020
Godzina emisji: 12.45