Wiesław Kępiński został osierocony jako 14-latek w powstaniu warszawskim. Podczas egzekucji na Woli zginęli jego rodzice i część rodzeństwa. On sam w dramatycznych okolicznościach cudownie ocalał. Udało mu się uciec z grupy 61 osób przeznaczonych do zamordowania. Błąkał się potem po całym kraju, znajdując chwilowe schronienie w różnych miejscach. Po wojnie wrócił do siostry, która jednak nie miała warunków, by go wychowywać.
– Chłopiec dał więc ogłoszenie do "Expressu Wieczornego", że poszukuje jakiegoś domu zastępczego i zastępczych rodziców, którzy by go przygarnęli, wychowali i pomogli skończyć szkołę – opowiadał Robert Papieski. – Na jego apel jako pierwsi odpowiedzieli Iwaszkiewiczowie. Propozycji było więcej, lecz kilkunastoletni Wiesio, nic nie wiedząc o tej rodzinie, intuicyjnie wybrał Stawisko jako swój drugi dom. 23 lutego 1947 r. po raz pierwszy przekroczył próg domu Iwaszkiewiczów – powiedział.
W połowie lat 30. Anna Iwaszkiewiczowa była po raz trzeci w ciąży, jednak poroniła. Iwaszkiewicz zawsze miał poczucie, że to był męski potomek. – Wprawdzie nigdy wyraźnie nie napisał, jakie motywacje kierowały nim, gdy przygarniał Wiesława Kępińskiego, ale możemy domniemywać, że mógł mieć na względzie tego nienarodzonego syna – mówił Robert Papieski. – Ten gest byłby zatem pewnego rodzaju zadośćuczynieniem i wypełnieniem pustki, którą pisarz czuł od połowy lat 30. – dodał.
– W jednym z listów do Wiesia Iwaszkiewicz pisze, że był odsunięty od wychowania córek – powiedziała z kolei Agnieszka Papieska. – Teraz, mając go, może spełnić się w roli ojca. Pisarz wziął na siebie całą odpowiedzialność za tego chłopca, za jego edukację, wychowanie, wprowadzenie go w świat kultury. Była w nim chęć ukształtowania młodego człowieka. W korespondencji widać doskonale, jak odbywa się to kształtowanie. Chłopiec z Woli jest zupełnie surowy pod względem kulturowym. Iwaszkiewicz podsuwa mu lektury, zabiera go do teatru, kina, rozmawia z nim o kulturze – opowiadała.
W przygotowanej przez Dorotę Gacek i Elżbietę Łukomską "Strefie literatury" wysłuchaliśmy także wspomnień samego Wiesława Kępińskiego. Zapraszamy do wysłuchania obszernych fragmentów audycji.
mc/mm