Tajemnice Tadeusza Dołęgi-Mostowicza
126 lat temu, 10 sierpnia 1898 roku, urodził się Tadeusz Dołęga-Mostowicz, pisarz, scenarzysta i dziennikarz, jeden z najpopularniejszych autorów książek w dwudziestoleciu międzywojennym. Napisał m.in. "Karierę Nikodema Dyzmy", "Znachora", "Trzy serca" i "Pamiętniki pani Hanki". Był prawdziwą gwiazdą przedwojennej kultury masowej w Polsce. Znaczna część jego powieści została zekranizowana jeszcze w latach 30. XX wieku.
33:17 Rzemieślnik doskonały - aud. arch. Krystyny Kraśniewskiej.mp3 "Rzemieślnik doskonały" - archiwalna audycja Krystyny Kraśniewskiej z udziałem prof. Józefa Rurawskiego (PR, 1.04.1988)
Wszystkie marzenia spełnione
Przyszedł na świat w rodzinie ziemiańskiej na Kresach. Dzieciństwo wspominał jako niezwykle szczęśliwy okres. "Fatalną właściwością moich marzeń i pragnień było to, że wszystkie bardzo szybko się urzeczywistniały" - czytamy w jego zapiskach. "Jakże długo można się cieszyć, że człowiek zostanie stangretem, gdy już w 8. roku życia potrafi nieźle powozić parą koni, cóż zostanie z marzeń o szoferce, gdy już w 11. roku, z trudem sięgając nogami do pedałów, kieruje autem".
Śledź, kotlety wieprzowe i sukcesy Nikodema Dyzmy
Dołęga-Mostowicz rozpoczął studia na Wydziale Prawa Uniwersytetu w Kijowie. W 1917 roku przerwał jednak naukę i wyjechał do Warszawy, gdzie zaciągnął się ochotniczo do wojska. Był kawalerzystą, brał udział w wojnie polsko-bolszewickiej. "Zachwycony trylogią Sienkiewicza, widziałem siebie z szablą w dłoni w brawurowej szarży kawaleryjskiej. Byłem jeszcze gołowąsem, gdy i to marzenie się ziściło" - napisał po latach.
Kariera Dołęgi-Mostowicza
Po wojnie początkowo pracował jako zecer w drukarni dziennika "Rzeczpospolita", z czasem zaczął pisywać krótkie wiadomości, aż pewnego dnia los zdarzył, że jeden z jego redakcyjnych kolegów nie oddał na czas felietonu. Dołęga napisał artykuł w jego zastępstwie. Podpisał się "c.hr.zan", czyli "chrzan". Felieton się spodobał i autor zaczął pisywać regularnie do dziennika.
Niesamowita kariera serialu o Nikodemie Dyzmie
Opisywał często wydarzenia z własnego życia. Był przeciwnikiem Piłsudskiego. W 1927 został straszliwie pobity przez bojówki marszałka. Wrzucony do glinianki w Jankach utonąłby tam, gdyby nie uratował go przejeżdżający drogą chłop. Tę historię opisał później w "Znachorze".
W 1988 roku w audycji "Rzemieślnik doskonały" o życiu i twórczości Tadeusza Dołęgi-Mostowicza opowiadał biograf pisarza prof. Józef Rurawski. – W 1931 zaczął drukować w gazecie "ABC" najgłośniejszą swoją powieść, "Karierę Nikodema Dyzmy" – mówił gość audycji. – Sposób, w jaki Mostowicz przedstawił ówczesną elitę, był swego rodzaju zemstą na grupie sanacyjnej za wcześniejsze pobicie – dodał.
Fragmenty powieści zostały skonfiskowane. Interwencja cenzury spowodowała jednak, że o Mostowiczu i jego powieści zaczęło być głośno. I tak, z dnia na dzień, zrodziła się legenda pisarza. – To "self-made man", człowiek, który sam siebie stworzył – uważał prof. Józef Rurawski.
13:43 tadeusz dołęga-mostowicz - dokumentalista epoki, PR 1989 (1).mp3 Tadeusz Dołęga-Mostowicz - dokumentalista epoki (cz.1), audycja Polskiego Radia 1989 r.
21:36 tadeusz dołęga-mostowicz - dokumentalista epoki (2).mp3 Tadeusz Dołęga-Mostowicz - dokumentalista epoki (cz. 2), audycja Polskiego Radia, 1989 r.
Ukłon dla gwiazdora
Tadeusz Dołęga-Mostowicz miał niezwykłą łatwość pisania. Od 1931 do 1939 wydrukował 17 powieści. Był przewidujący - zdawał sobie sprawę z roli, jaką zacznie odgrywać sztuka filmowa, dlatego "Znachora" napisał właśnie jako scenariusz filmu.
– W połowie lat 30. zaczęto filmować jego powieści, drukowano je w odcinkach. Mostowicz zaczął zarabiać bajońskie sumy, około 15 tysięcy miesięcznie, a dolar kosztował wtedy 5 złotych – mówił prof. Józef Rurawski. – Ale mało kto wie, że prowadził działalność charytatywną, pomagał bardzo wielu ludziom, fundował stypendia. Zaczynał w obskurnym mieszkanku na Pradze, a skończył jako milioner – komentował biograf pisarza.
Roman Wilhelmi. Czarny charakter polskiego kina
Co o swej popularności sądził sam zainteresowany? "Ze względu na poczytność moich utworów, krytyka łaskawie połączyła ich popularność z prostotą języka, znajdując dla mnie wytłumaczenie, jako dla karmiciela szerokich mas" - pisał.
Prozatorskie rzemiosło Mostowicza podziwiał sam Witold Gombrowicz, który, sam będąc autorem tekstów trudnych i eksperymentujących z formą, nie krył także szacunku dla wielkiej sławy kolegi po piórze. Artur Sandauer opowiedział kiedyś Mironowi Białoszewskiemu anegdotę, którą autor "Pamiętnika z powstania warszawskiego" zacytował w zbiorze prozy "Szumy, zlepy, ciągi":
"Kiedyś przed wojną siedzieliśmy obydwaj w kawiarni, wszedł w pewnym momencie Mostowicz, to niech pan sobie wyobrazi, Gombrowicz wstaje i kłania się. Spytałem go, dlaczego aż tak, a Gombrowicz do mnie »no przecież on jest czytany«".
Kula dla pisarza
Po rozpoczęciu II wojny światowej został zmobilizowany. Około 16 września znalazł się w Kutach przy granicy rumuńskiej. Zaczął organizować zaopatrzenie dla resztek żołnierzy, którzy tu pozostali oraz dla uciekinierów, chcących przedostać się przez granicę. Powtarzanych jest kilka wersji śmierci pisarza. Jedna z nich mówi, że właśnie wtedy, gdy wiózł prowiant, natrafił na polski patrol. Dostał serię z karabinu maszynowego. Po rozpoznaniu ciała natychmiast osądzono i rozstrzelano żołnierza, który zabił Dołęgę-Mostowicza. Inna wersja odpowiedzialność przypisuje żołnierzom z załogi czołgu sowieckiego, którzy wtedy zajmowali miasto. Obecnie spora część historyków uznaje ją za najbardziej prawdopodobną.
Ciało Dołęgi-Mostowicza pochowano w grobowcu burmistrza Kut. Władze PRL przez wiele lat nie chciały dopuścić do ekshumacji zwłok i sprowadzenia ich do Polski. Zgodę wydano dopiero w 1978 roku. Pisarz został pochowany na warszawskich Powązkach.
mc