W związku z trwającym w Żywcu 45. Festiwalem Folkloru Górali Polskich Anna Szotkowska przypomniała w magazynie "Źródła" rozmowy zarejestrowane podczas minionych edycji największego spotkania polskich górali. Oprócz beskidzkich legend i opowieści o pięknym, lecz trudnym i surowym życiu górali, wysłuchaliśmy historii o Janie Sikorze, jednej z najbarwniejszych postaci Beskidu Śląskiego.
- Janko z Małej Łączki to wyjątkowa postać. Starzy muzykanci powiadają, że z niego urósł taki muzyk, że mało kto mu do pięt dorasta - opowiadała w Dwójce Małgorzata Kiereś, kierowniczka Muzeum Beskidzkiego w Wiśle.
Jan Sikora mieszka w drewnianej chatynce na odludziu; znany jest ze swego umiłowania przyrody i umiejętności gry na różnych instrumentach. - Gra gęsiom, rozmawia z pszczołami, ma fantastyczną filozofię wiejskiego muzykanta, a przy tym potężny bagaż twórczy - podkreślała rozmówczyni Anny Szotkowskiej. - Jan Sikora gra na wszystkim: i na klarnecie, i na trąbce, i na skrzypcach, i na gajdarach. Jest też fantastyczną kopalnią wiedzy o regionie i tradycyjnych instrumentach. Cudownie gra na heligonce. Lubi ją, bo ona wnosi do życia wesołość. Z kolei po skrzypeczki sięga, jak próbuje duszyczki trochę oddać. W maju z kolei gra na trąbce, bo uważa, że jak na trąbce wygra panience Maryi, to ona to w niebie poczuje, bo trąbka daleko niesie...
Więcej na temat beskidzkich muzyków i codziennego życia w tym regionie - w nagraniu audycji.
bch/mm