Początki tego święta sięgają starożytności, kiedy to szczególnym kultem otaczano matki-boginie, symbole płodności i urodzaju. Odbywały się wtedy uroczystości, które miały na celu zdobycie przychylności, ale także okazanie szacunku poprzez złożenie ofiar i różnego rodzaju datków. W Grecji zaszczyty zbierała Rea, żona Kronosa, matka wszechświata i wszystkich bóstw. W starożytnym Rzymie celebrowano trzydniowe święto bogini Kybele – matki wiosny i płodności. Później obchodzenie pierwotnego Dnia Matki zanikło, być może ma to związek ze statusem kobiety w następnych wiekach. W audycji przypomnimy piękne pieśni ludowe poświęcone właśnie mamom. A figurę matk w tradycji ludowej przybliży Beata Skoczeń-Marchewka z krakowskiego Muzeum Etnograficznego.
Obrazy macierzyństwa w tradycji ludowej
Matka w tradycji ludowej to postać niejednoznaczna – zarazem tkliwa i surowa, czuła i udręczona. Z jednej strony – święta i wzniosła, z drugiej – złamana ciężarem losu. Obraz ten przenika wszystkie wymiary kultury ludowej – od kołysanek, przez pieśni obrzędowe, aż po sztukę i wspomnienia zapisane w chłopskich pamiętnikach. Jak zauważa Beata Skoczeń-Marchewka z Muzeum Etnograficznego w Krakowie, to właśnie matka stanowi jedną z kluczowych bohaterek dawnego folkloru – obecna nie tylko jako konkretna kobieta, ale i jako symbol – dobra, poświęcenia, ale też cierpienia.
Kołysanki – najczulsze z pieśni – przynoszą nam nieoczywisty portret matki. Śpiewane przez kobiety do dzieci, były czymś więcej niż tylko metodą usypiania pociechy – stawały się formą intymnej spowiedzi, przestrzenią dla przeżywania emocji, które nie miały gdzie indziej ujścia. „To był moment, kiedy matka mogła opowiedzieć coś o sobie, o swoim doświadczeniu”, mówi Skoczeń-Marchewka. Nie brak w nich troski i delikatności, ale obok kojących słów często pojawiają się wersy, które mogą zaskoczyć brutalnością – pragnienie ucieczki, rozpacz, chęć porzucenia dziecka. Matka z kołysanek to kobieta rozdarta – kochająca i wyczerpana, próbująca odnaleźć się w realiach, gdzie kolejne ciąże, praca w polu i brak wsparcia stawały się codziennością. Te pieśni ujawniają dwa oblicza macierzyństwa – jedno wyidealizowane, drugie prawdziwe, często bolesne.
Matka ziemska jak Matka Boska
W religijności ludowej matka zyskuje wymiar sacrum – to Matka Boska staje się najdoskonalszym wzorem macierzyństwa. Nieprzypadkowo jej wizerunki towarzyszyły ludziom od kołyski aż po grób – w izbach, na przydrożnych kapliczkach, w kościołach. Matka Boska była obecna nie tylko jako orędowniczka i opiekunka, ale też jako symbol matczynej miłości i oddania. Jak tłumaczy Beata Skoczeń-Marchewka, w sztuce ludowej funkcjonują dwa główne typy jej przedstawień: poważna, majestatyczna – jak Matka Boska Częstochowska (hodegetria) – oraz ta bardziej intymna, czuła, piastująca dziecko, nawiązująca do wizerunków ikon „Umilenie” (eleusa) czy zachodnich obrazów, takich jak „Matka Boska wspomożycielka wiernych”. Szczególną rolę odgrywała także Matka Boska Gromniczna – patronka kobiet po połogu, symbolicznie wprowadzanych ponownie do wspólnoty.
Dorota Lampart
poznaj ją w cyklu Wielcy Naiwni
Sztuka ludowa, szczególnie ta sakralna, obfitowała w przedstawienia macierzyństwa, lecz dopiero w XX wieku – wraz z rozwojem nurtów art brut czy tzw. sztuki nieprofesjonalnej – pojawiły się bardziej zindywidualizowane obrazy matek. Beata Skoczeń-Marchewka przywołuje tu przykład Doroty Lampart z Zawoi Czarnotowej – artystki, która wielokrotnie portretowała swoją matkę. Choć ich relacja była trudna – matka Doroty, służąca w Krakowie, zostawiła dziecko pod opieką dziadków – w twórczości córki odnajdujemy próby zrozumienia, przebaczenia, a może i stworzenia wyobrażenia matki, jaką chciałoby się mieć. Wcześniejsze obrazy, głównie fabryczne, pokazywały matki radosne, bawiące się z dziećmi, ale też samotne, zmęczone, ubogie. Macierzyństwo w sztuce ludowej to zatem z jednej strony ikonografia pełna czułości i piękna, z drugiej – lustro społecznych realiów.
Macierzyństo w pamiętnikach chłopskich
Wreszcie, matka pojawia się także w chłopskich pamiętnikach – jako wspomnienie, symbol dzieciństwa, ale też jako postać surowa, zmęczona, nieobecna emocjonalnie. „Pojawiają się dwa obrazy – matki dobrej, kochającej, ale też tej szorstkiej, zapracowanej, czasem nawet okrutnej” – mówi Skoczeń-Marchewka. Wspomnienia często przywołują także postać macochy – kobiety obcej, zimnej, niemal bajkowo złej. Te opowieści są może mniej znane niż sakralne obrazy czy pieśni, ale równie istotne – pokazują rzeczywistość macierzyństwa, jakiej nie znajdziemy w ikonach. Czasem to właśnie w pamiętnikach zapisano najprawdziwsze emocje – żal, tęsknotę, niezgodę. Bo matka w kulturze ludowej to postać wielowymiarowa – święta i cierpiąca, kochająca i zraniona, obecna i nieobecna zarazem.
Wszystkie te obrazy – ze śpiewu, z płótna, z pamięci – tworzą wielobarwną mozaikę. Macierzyństwo okazuje się doświadczeniem głęboko ludzkim, pełnym napięć i sprzeczności. W kulturze ludowej nie było idealne – ale było prawdziwe. To może właśnie dlatego nadal tak mocno do nas przemawia.
***
Tytuł audycji: Źródła
Prowadziła: Justyn Piernik
Data emisji: 26.05.2025
Godzina emisji: 12.00