Drezno i Damaszek. Miasta skrzywdzone

Jedno doszczętnie zniszczone podczas nalotów dywanowych w 1945 roku, drugie stopniowo zamieniane w gruz, w wyniku syryjskiej wojny domowej. Te bolesne doświadczenia nie zbliżają jednak drezdeńczyków i przybywających do nich damasceńczyków.

"Wydawało mi się, że zobaczę szare miasto, tymczasem zobaczyłam miasto przepiękne, nazywane Florencją Północy" - mówiła o Dreźnie Agata Kasprolewicz

Foto: dronepicr; CC BY 2.0; via Wikimedia Commons

W magazynie reporterów "Na dachu świata" zastanawialiśmy się, co sprawiło, że Drezno wyrosło na stolicę niemieckiego ruchu antyimigranckiego. Reporterka Polskiego Radia Agata Kasprolewicz wybrała się do tego miasta na demostrację zwolenników PEGID-y. Jej rozmówcy podkreślali, że obawiają się islamizacji Europy i najazdu przybyszów, którzy "żyją jak w średniowieczu". 

Tę zamkniętą postawę drezdeńczyków wyjaśniał prof. Hans Vorländer: - Drezno leży na peryferiach wschodnich Niemiec. Powstała tu hermetyczna i skupiona na sobie społeczność. Co więcej, przywiązanie do tragicznej historii sprawiło, że mieszkańcy Drezna patrzą wstecz, boją się nowości i obcych.

W audycji wybrzmiały też głosy syryjskich uchodźców, pianisty i studenta literatury z Damaszku, którzy opowiadali o swych wrażeniach z życia w Niemczech.

***

Tytuł audycji: Na dachu świata 

Prowadzą: Agata Kasprolewicz, Michał Żakowski i Paweł Reszka

Data emisji: 28.02.2016

Godzina emisji: 18.00

bch/gs