Około 30. roku życia Ludwig van Beethoven zaczął tracić słuch. Choć kompozytor próbował przeciwdziałać postępującej głuchocie, posługując się różnego rodzaju aparatami słuchowymi konstruowanymi specjalnie na jego zlecenie, to w konfrontacji z chorobą okazały się one mało skuteczne. W ścisłej współpracy z kuratorem Michałem Liberą nad wykładem performatywnym będą pracowali pianista i reżyser dźwięku. Na podstawie pozostawionych przez Beethovena dzienników, notatek i słynnego testamentu heiligenstadzkiego Marcin Masecki i Michał Kupicz spróbują odtworzyć warunki, w jakich komponował po utracie słuchu.
– Mieliśmy przygotować coś na temat artystów, którzy, popadając w depresję, dezorganizację i dezintegrację, znajdują się gdzieś między rzeczywistością i fikcją – opowiadał Michał Libera w audycji "Wybieram Dwójkę". – Wydało mi się, że Beethoven jest taką osobą. Jest on doskonale znany, lecz wyłącznie z bardzo określonej perspektywy słuchania jego muzyki – dodał.
W twórczości i życiu kompozytora splatają się różne wątki. Wątek głuchoty kompozytora zdaniem Michała Libery otwiera nas na eksperymenty z muzyką i dźwiękiem ostatnich 50 lat. – Wtedy nie tylko dzięki nieco innej wyobraźni artystów, lecz także dzięki technologii mogły - prawdopodobnie po raz pierwszy w historii - zostać wyartykułowane takie tematy jak głuchota, różnego rodzaju szumy czy dźwięki, które nie zawsze słyszymy, choć do nas docierają – mówił kurator wydarzenia.
Zapiski kompozytora zostaną wybrane w taki sposób, by stworzyć partyturę wykładu performatywnego. Pianista potraktuje je jako wskazówki do specyficznej interpretacji dzieł Beethovena – grając z zatyczkami w uszach, postawi się w roli osoby, która nie słyszy własnej muzyki, gubi wątki, zapętla fragmenty, pogrąża się w coraz większym wewnętrznym hałasie i chaosie. Natomiast reżyser dźwięku zadba, by również słuchacze mogli poczuć się jak Beethoven - wykorzysta techniki manipulacji dźwięku, dzięki czemu zaprezentuje zmiany audytywne, jakich doznawał kompozytor.
– Trzeba pamiętać, że Beethoven w istocie nie był głuchy – przypomniał Michał Libera. – Nie było tak, że kompozytor nic nie słyszał. On słyszał, lecz w bardzo szczególny sposób. W naszym przedsięwzięciu chodzi więc o to, żebyśmy usłyszeli muzykę z takiej perspektywy, byśmy jako słyszący spróbowali postawić się w takiej sytuacji, jakbyśmy byli głusi – tłumaczył.
Premiera wydarzenia odbędzie się 27 kwietnia w TR Warszawa. Z Michałem Liberą i pianistą Marcinem Maseckim rozmawiał Adam Suprynowicz.
***
Ponadto w audycji rozmawialiśmy z Arturem Bursztą o 19. Europejskim Porcie Literackim, a także opowiedzieliśmy o Projekcie P w Teatrze Wielkim-Operze Narodowej: "Zwycięstwo nad słońcem" Sławomira Wojciechowskiego i "Solarize" Marcina Stańczyka.
mc/mm