Wielkanoc w Dwójce. Björn Schmelzer: postrzegam religię jako swego rodzaju horyzont

Ostatnia aktualizacja: 20.04.2025 11:00
- Zawsze fascynowała mnie religia. Byłem wychowany przez matkę w katolickiej wierze. W wieku 9-10 lat zacząłem śpiewać chórze chłopięcym w Antwerpii. Funkcjonowałem więc w tej kulturze, podążałem za tą religią nie mając zbyt dużego wyboru, zresztą jak większość osób. Religia jest swego rodzaju horyzontem, tak ją teraz postrzegam - mówił w Dwójce Björn Schmelzer, założyciel i dyrygent grupy Graindelavoix.
Gdyby ktoś zapytał o muzykę, w której specjalizuje się Graindelavoix, być może odpowiedziałbym - lamentacje, pieśni żałobne, w których słyszymy stylizowane opłakiwanie kogoś lub czegoś - mówił w Dwójce Bjrn Schmelzer
Gdyby ktoś zapytał o muzykę, w której specjalizuje się Graindelavoix, być może odpowiedziałbym - lamentacje, pieśni żałobne, w których słyszymy stylizowane opłakiwanie kogoś lub czegoś - mówił w Dwójce Björn SchmelzerFoto: PAP/Adam Warżawa

Björn Schmelzer gościł na tegorocznym festiwalu Misteria Paschalia. W Wielki Wtorek w krakowskim kościele św. Katarzyny Aleksandryjskiej kierowany przez niego zespół wokalny Graindelavoix zaprezentował program składający się z różnych adaptacji lamentacji Dawida.

Wyznawca to nie to samo, co wierzący

W wywiadzie dla radiowej Dwójki artysta wiele miejsca poświęcił religii chrześcijańskiej i szeroko rozumianej duchowości. - Czasami żartuję, że przed czasami nowożytnymi być może wszyscy ludzie byli ateistami, a ich życie duchowe znajdowało się na horyzoncie wytworzonym przez religię. To coś, co trudno nam dzisiaj zrozumieć. Nowoczesność traumatyzuje nas tym, że musimy prywatnie albo i też publicznie przyznać się do tego, czy jesteśmy wierzący lub nie - stwierdził.

Czytaj także:

Dodał, że przypadku wielu religii można zauważyć, że ich wyznawcy nie są wierzący, ale mimo to odprawiają modlitwy, uczestniczą w rytuałach itd. - Uważam, że jest coś bardzo postmodernistycznego w założeniu, że w każdy człowiek ma swój religijny rdzeń, że jest zdolny do bycia głęboko wierzącym. Religia zawsze była czymś z zewnątrz, tworzyła pewne ramy. Wielcy mistycy, tacy jak Mikołaj z Kuzy, powiedzieliby, że religia albo wiara są czymś, wobec czego możemy snuć przypuszczenia, ale tak naprawdę nic nie wiemy - przekonywał Björn Schmelzer.

"Podoba mi się dążenie w stronę tego, co nieznane"

Założyciel i dyrygent grupy Graindelavoix z wykształcenia jest antropologiem. W audycji przytoczył jedno z pierwszych swych badań, przeprowadzone na Sardynii. - Bardzo mi się wtedy spodobało, jaką pozycję społeczną zajmowali śpiewacy w ich własnej społeczności. Nie odnoszono się do nich zawsze z wielkim szacunkiem czy czcią. Wręcz przeciwnie. To, co robili uważano raczej za nieco przestarzałe i dziwne. Później w artykule napisałem, że ci śpiewacy nie byli świadomi tego, co właściwie robią. Mieli jedynie poczucie, że z takiego lub innego, zupełnie nieznanego im powodu, muszą kultywować tę tradycję. Podoba mi się takie dążenie w stronę tego, co nieznane. 

***

Audycja specjalna

Prowadził: Michał Dębski

Gość: Björn Schmelzer (założyciel i dyrygent grupy Graindelavoix)

Data emisji: 20.04.2025

Godz. emisji: 10.00

pg

Czytaj także

Czas, który jednoczy. Wielkanocne spotkania dla samotnych i potrzebujących

Ostatnia aktualizacja: 17.04.2025 11:50
Z okazji nadchodzącej Wielkanocy, w wielu polskich miastach zorganizowane zostaną śniadania dla osób samotnych i potrzebujących. To inicjatywa wyjątkowo ważna dla tych, którzy nie mają z kim dzielić świąt. Spotkania budują relacje, a te przynoszą realną zmianę w życiu ludzi. Jak przeciwdziałać samotności?
rozwiń zwiń
Czytaj także

Dawne tradycje Wielkiego Tygodnia

Ostatnia aktualizacja: 17.04.2025 13:00
W programie kultowe już opowieści mieszkańców podkrakowskich wsi Gdów i Cichawa o dawnym przeżywaniu Wielkiego Postu, nagrane przez Piotra Kędziorka jeszcze w okresie przed pojawieniem na świecie internetu. 
rozwiń zwiń