Od 2 lat Fundacja na Rzecz Nauki Polskiej organizuje konkurs, którego celem jest doskonalenie wśród młodych badaczy umiejętności klarownej i interesującej prezentacji swoich projektów badawczych. Wśród nagrodzonych znalazł się dr Konrad Juszczyk - komunikolog z Instytutu Językoznawstwa Uniwersytetu im. A. Mickiewicza w Poznaniu. Konrad Juszczyk wraz z informatykiem z Politechniki Poznańskiej - Kamilem Ciecierskim - chce stworzyć aplikację do identyfikacji i interpretacji ruchów rąk z wykorzystaniem czujnika ruchu MS Kinect. Taka aplikacja ułatwi pracę psychologów, psychoterapeutów, językoznawców i wyręczy ich w żmudnym opisie tych ruchów oraz przyspieszy ich interpretację.
Aplikacja została stworzona po to, by przyspieszyć i zautomatyzować proces analizy gestów wykonywanych przez ludzi. Program ma rozpoznawać nie tylko tak powszechnie rozpoznawane gesty, jak trzymanie kciuków. – Z wielu naszych badań oraz tych przeprowadzonych na świecie wynika, że jest wiele ruchów rąk, które wykonujemy nieświadomie – opowiadali naukowcy w "Skarbcu Nauki Polskiej". – To głównie nieregularne ruchy, np. pocieranie palców o dłonie, drapanie, głaskanie, czyli ruchy zwane gestami autodotyku. Te ruchy służą regulowaniu własnego stanu emocjonalnego. W ciągu jednej rozmowy wykonujemy setki tych gestów. Są na tyle liczne i drobne, że ludzkie oko prawie ich nie zauważa. Oznaczenie ich wymagałoby od człowieka wielu godzin pracy – dodali.
– Na przeciwległym krańcu tego kontinuum znajdują się ruchy, które łatwo zidentyfikować i zinterpretować – mówili badacze. – To emblematy typu trzymanie kciuków, kciuk uniesiony w górę czy wzniesione ręce przy powitaniu. To także gesty używane przez polityków, gdy np. coś wyliczają lub wzmacniają przekaz ruchem dłoni imitującym podawanie czegoś. To wyraźne ruchy, które najczęściej świadczą o tym, że w trakcie ich wykonywania mówimy o czymś konkretnym, co dotyczy np. upływu czasu lub relacji w przestrzeni - wyjaśniali
Dla naukowców istotnymi cechami gestów są głównie proporcje ich pojawiania się w rozmowie i wystąpieniu publicznym. – Okazuje się, że różnice w ilości tych ruchów są istotne dla określenia stanu psychicznego czy emocjonalnego u danej osoby w danej sytuacji – powiedzieli pomysłodawcy aplikacji.
Audycję prowadziła Katarzyna Kobylecka.
mc/jp