– W malarskiej scenie Sądu Ostatecznego w Padwie umieścił siebie, a jakże, w pierwszym szeregu zbawionych. Pucołowaty jegomość w różowym płaszczu, o pospolitych rysach i bystrym spojrzeniu stoi jako czwarty od lewej i jako jedyny nosi czapkę – podkreślała w Dwójce dr Bożena Fabiani opowiadając o Giotcie. To dziecko wsi, syn chłopa – który ponoć został odkryty przez mistrza Cimabue, kiedy portretował na kamieniu jedną ze swoich owieczek – stał się inspiracją dla kolejnych twórców. Podobno poza malarstwem trudnił się także lichwą, chociaż dla lichwiarzy nie miał litości i na swych obrazach skazywał ich na męki piekielne. Siebie natomiast widział zupełnie gdzie indziej…
Był pierwszym malarzem, który skonfrontował świętych z sytuacją życiową. Do sztuki zaczął wprowadzać dramaturgię – zamiast posługiwać się jedynie symbolami, przy pomocy malarstwa postanowił pokazać prawdziwe życie i emocje towarzyszące bohaterom przedstawianym na swoich obrazach. Jak powiedziała dr Fabiani: obudził malarstwo ze snu.
Kiedy wielki malarz zmarł, zamknięto wszystkie warsztaty w mieście, natomiast współczesny mu Dante poświęcił artyście czterowiersz w swojej komedii, jednoznacznie przyznając mu pierwszeństwo wśród wielkich.
Do najważniejszych dzieł Giotta di Bondone (ur. ok. 1266, zm. 1337 we Florencji) należą freski w kaplicy Scrovegnich w Padwie, w kościele Santa Croce we Florencji, a przede wszystkim: w bazylice św. Franciszka w Asyżu. Giotto jest również autorem projektu pięknej dzwonnicy stojącej przy katedrze Santa Maria del Fiore we Florencji.
Zapraszamy do wysłuchania gawędy dr Bożeny Fabiani.
kl