Oglądaj wideo:
[YouTube Programu 2 Polskiego Radia]
- Przemysław Babiarz to jeden z najpopularniejszych dziennikarzy i komentatorów sportowych w Polsce. Zanim jednak został znanym reporterem, pracował jako... aktor.
- Początkowo studiował teatrologię na Uniwersytecie Jagiellońskim - jak przyznaje, stało się to zupełnie przypadkiem. Później edukację kontynuował na Wydziale Aktorskim Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej, aby zadebiutować jako aktor w gdańskim Teatrze Wybrzeże.
- Po kilku latach spędzonych w teatrze uznał, że aktorstwo nie jest jego przeznaczeniem. Postanowił wziąć udział w castingu do telewizji, dzięki czemu już w 1992 roku relacjonował XXV Letnie Igrzyska Olimpijskie w Barcelonie. Od tamtej pory pracuje w Telewizji Polskiej.
W swojej karierze zdawał relację z łyżwiarstwa figurowego, biegów narciarskich, pływania czy lekkoatletyki. Jego głos towarzyszy nam także podczas skoków narciarskich.
Przemysław Babiarz w rozmowie z Robertem Mazurkiem opowiedział o ciekawych historiach ze swojego życia, wspaniałych sportowcach, którym towarzyszył podczas niezwykłych wydarzeń.
Telewizja wygrywa z aktorstwem
Na początku spotkania przypomniał powiedzenie "jak cię widzą, tak cię piszą". - Pracuję w telewizji, trzeba starannie wyglądać. Miałem predyspozycje, żeby występować i to w różnych postaciach. Mój debiut sceniczny to licealny kabaret, wystąpiłem w teatrze amatorskim, ale nie planowałem, że zostanę aktorem. Dobrze posługiwałem się językiem polskim, od 16. roku życia zacząłem czytać ambitne książki. Na teatrologię trafiłem niejako przez pomyłkę, egzamin polegał na tym samym co na polonistykę, na którą chciałem zdawać.
Bohater audycji potem dostał się również do PWST w Krakowie. - 22 lata to była górna granica wieku, to była moja jedyna szansa i się udało. Na egzaminie usiadłem naprzeciwko Jerzego Stuhra, moim zadaniem było opowiedzenie mu słynnego monologu Edwarda Dziewońskiego "Butelki" z kabaretu "Dudek". Ale miałem to zrobić w sytuacji, gdy Jerzy Stuhr jest komisarzem policji, a ja człowiekiem, któremu zamordowano żonę i jestem o to posądzony - wspominał.
58:31 2021_12_11 11_59_44_PR2_Mazurek_slucha.mp3 Przemysław Babiarz o swej drodze do telewizji i pracy dziennikarza sportowego (Mazurek słucha/Dwójka)
Przemyśl, liceum i rumuńskie wyjazdy
Mówił także o Przemyślu z czasów późnego PRL-u. - Było tam dużo wojska. Trochę wbrew nazwie to nie było miasto przemysłowe, raczej takie z dobrymi liceami, szkołami, a ja chciałem się uczyć. Mój ojciec był człowiekiem o szerokiej wiedzy i wielkiej cierpliwości, odpowiadał na wszystkie moje przeróżne pytania.
Gość Dwójki wspominał również licealne wyjazdy do Rumunii. - Żeby mieć nowe dżinsy, trzeba było mieć około 20 dolarów. Wcześniej trzeba było jakimś cudem kupić w Polsce dwa kartony papierosów znanej marki, pojechać do Rumunii i tam je sprzedać na... plaży nudystów. Ale to, co jest intymne, pokazane w ten sposób staje się niesmaczne. Na dodatek nie byłem sprawny w tym handlowaniu - wspominał ze śmiechem.
Z Teatru Wybrzeże do Telewizji Polskiej
W 1989 roku Przemysław Babiarz został aktorem Teatru Wybrzeże. - Wówczas redukowano etaty, trafiłem tam, w chwili gdy był tam już Mirosław Baka, aktor o ugruntowanej pozycji. Zagrałem kilka pomniejszych ról i po trzech sezonach musiałem szukać innej pracy. Dzięki tacie sportem pasjonowałem się od dzieciństwa - podkreślił.
W 1992 roku pracował już w Telewizji Polskiej. - W składzie komisji przesłuchującej kandydatów był Bohdan Tomaszewski. Spojrzał na mnie i dał zadanie, abym sobie wyobraził i skomentował jakieś wydarzenie sportowe. Wróciłem wspomnieniem do finału biegu na 100 metrów podczas igrzysk w Seulu. W tamtych czasach były tylko dwa programy telewizji, szybko można było stać się rozpoznawalnym - stwierdził.
Głos jest najważniejszy
Dziennikarz dodał, że popularność i rozpoznawalność pomaga w życiu. - Często ludzie mówią, że poznają mnie po głosie. Wizaż zmienia się raczej na niekorzyść, natomiast głos szlachetnieje. Dla mnie wzorcem jest głos Piotra Fronczewskiego - zaznaczył.
Mówił także o niezapomnianych zawodach sportowych, które przyszło mu komentować. - To z pewnością finał Otylii Jędrzejczak 200 m stylem motylkowym w Atenach, to był mój komentatorski egzamin mistrzowski na pierwszych letnich igrzyskach olimpijskich, na które pojechałem.
Czytaj też:
***
Tytuł audycji: Mazurek słucha
Prowadził: Robert Mazurek
Gość: Przemysław Babiarz (dziennikarz telewizyjny)
Data emisji: 11.12.2021
Godzina emisji: 12.00
mo