Paweł Bravo: wyrastałem w poczuciu dziwności i odrębności [ZOBACZ WIDEO]

Ostatnia aktualizacja: 22.10.2022 13:11
- Jestem pół-Włochem, z racji urodzenia i wychowania, i temu się nie da zaprzeczyć, ale niewątpliwie całe moje życie jest związane z Polską i czuję się kimś z kawałkiem duszy tam i ze zdolnością wyjścia na zewnątrz - opowiadał Paweł Bravo w audycji "Mazurek słucha". 

ZOBACZ WIDEO:

[YouTube Programu 2 Polskiego Radia]

Paweł Bravo jest felietonistą "Tygodnika Powszechnego", publicystą, człowiekiem wina. W swoich tekstach o polityce, sprawach społecznych czy sztuce za punkt wyjścia obiera sobie gotowanie. Niedawno jego artykuły zebrane zostały w książce "Czekolada i kapuśniak. Felietony do czytania przy zagniataniu masy na ciasto albo karmelizowaniu cebuli".

"Ludzie myślą, że robię ich w trąbę"

Wychowywał się w Polsce. - Mój dom to historia starożytna. Mama [Ewa Maria Wipszycka-Bravo - red.] jest historykiem wczesnego chrześcijaństwa, a mój ojciec [Benedetto Bravo - red.] zajmuje się Grecją archaiczną - mówił rozmówca Roberta Mazurka. Jego nazwisko, jak wyznał, zawsze zwracało uwagę. - Mam prawie zawsze poczucie, że gdy zamawiam taksówkę czy stolik w knajpie i mówię, jak się nazywam, to ludzie myślą, że robię ich w trąbę - wyznał.

"Dzielny", "chwat"

Po włosku bravo znaczy "dzielny", "chwat", jak wyjaśnił gość Dwójki. - Gdy kiedyś szukałem sobie pseudonimu dziennikarskiego, gdy potrzebowałem podpisać tekst pseudonimem, podpisywałem się Paweł Chwat. Bravo oznacza też "najemnik", tzn. żołnierz niekoniecznie dzielny, ale zuchwały, jak mówił.

Jego ojciec pochodzi z Veneto, matka jest Polką. - Wyrastałem w poczuciu dziwności i odrębności. Jak każdy dzieciak w latach 70. zasuwałem z karabinem z patyków i odgrywałem sceny z "Czterech pancernych". Zarazem mój ojciec, który zajmował się Grecją archaiczną (...), opowiadał, że jako dzieciak musiał kryć się przed amerykańskimi bombami (…). To wszystko dawało mi poczucie lekkiego wyobcowania, nazwisko było największym piętnem i to, że czasami jeździłem do Włoch - opowiadał.

Nie ma czegoś takiego, jak "Włoch"

Czy czuje się Włochem, czy raczej Polakiem? - Nie ma czegoś takiego, jak "Włoch". Ten "Włoch" jest zawsze "skądś", z jakimś zabarwieniem - wyjaśniał Paweł Bravo. - (…) Włoch z Północy, a zwłaszcza z Południa, to pierwszy wielki podział. A gdybyśmy popatrzyli na drobnoziarnisty obraz, nie ma Włochów z Południa i z Północy. Północ i Południe też są podzielone. Podział jest ogromny, widać go we wszystkim, w zimnych wskaźnikach socjoekonomicznych, bo to jest kraj, w którym zszyto w jeden organizm, tak jakby zszyto kraj o poziomie życia Holandii z krajem o poziomie życia Bułgarii - podkreślał.


Posłuchaj
53:31 2022_10_22 12_00_08_PR2_Mazurek_slucha.mp3 Spotkanie z Pawłem Bravo, felietonistą społeczno-kulinarnym (Mazurek słucha/Dwójka) 

Czytaj także:

***

Tytuł audycji: Mazurek słucha

Prowadzi: Robert Mazurek

Gość: Paweł Bravo (publicysta, felietonista)

Data emisji: 22.10.2022

Godzina emisji: 12.00

djr/kor

Czytaj także

Daniel Wyszogrodzki. The Rolling Stones i dzieciństwo na 500 stron

Ostatnia aktualizacja: 22.01.2022 13:00
- Straciłem dwa lata życia na medycynie, to bardzo szlachetny zawód, ale nie dla mnie. Jestem jedynym nielekarzem w rodzinie lekarzy. Z medycyny uciekłem na psychologię, bo tam było miło. Ale już na studiach dużo pisałem - do "Radaru", do "Magazynu muzycznego" - a po latach zrobiłem doktorat z literaturoznawstwa - mówił w Dwójce Daniel Wyszogrodzki - dziennikarz muzyczny, tłumacz i pisarz.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Piotr Wierzbicki: jedyne, co potrafię, to pisać [ZOBACZ WIDEO]

Ostatnia aktualizacja: 20.08.2022 13:20
- Mój stosunek do dzieła sztuki zawiera się w słowie "podziw", nie "przeżycie", choć jestem zdolny tego doświadczać, jak prawie każdy. U mnie się to z wiekiem skrystalizowało - to jest podziw. Słucham Chopina nie po to, żeby się wzruszać, tylko żeby podziwiać - mówił w Dwójce Piotr Wierzbicki, pisarz, dziennikarz, publicysta i krytyk muzyczny.
rozwiń zwiń