Bohater audycji "Mazurek słucha" nazywany jest polskim ambasadorem grupy The Rolling Stones, a to za sprawą biografii zespołu, którą napisał w 1989 roku.
- Ona stała się jedną z pierwszych książek o popkulturze, o muzyce rockowej w tamtych czasach, od tamtej pory doczekała się sześciu wydań - stwierdził Daniel Wyszogrodzki. - Siódme jest w zawieszeniu, bo umówiłem się z wydawcą, że jeśli Stonesi przestaną kiedyś istnieć, i jeżeli my przeżyjemy ich, to zrobimy ostateczne wydanie - piękne, grube, ilustrowane. Ale biorąc pod uwagę przeżywalność Keitha Richardsa, to na razie nie mówię jeszcze hop - dodał ze śmiechem.
Jak Daniel Wyszogrodzki odkrył The Rolling Stones
Jak wspominał, w latach 80. był wielkim fanem The Beatles i Boba Dylana, a kiedy kończył studia, sporo już pisał do prasy muzycznej.
- Wydawnictwo zgłosiło się do mnie z zamówieniem na biografię The Rolling Stones, co mnie trochę wystraszyło, bo nie byłem przygotowany. Pisząc tę książkę, odkrywałem Stonesów dla siebie - przyznał.
Gość Roberta Mazurka zauważył też, że fenomen The Rolling Stones działa na podobnej zasadzie co niegasnąca popularność Maryli Rodowicz.
- Obejrzałem ostatnio film dokumentalny o życiu Maryli Rodowicz i pomyślałem sobie, że tu jest podobny syndrom - my kochamy stare przeboje. Rodowicz wydała wiele płyt po 1990 roku, ale my w ogóle ich nie słuchamy, tylko wracamy do starych, sprawdzonych piosenek. Stonesi mogą nagrać najlepsze płyty na świecie, ale one nie będą się sprzedawać, nie będą specjalnie popularne, tak jak ostatnia płyta z repertuarem autorskim "A Bigger Bang" - mówił.
Zobacz wideo:
Daniel Wyszogrodzki - chłopiec z placu Leńskiego
Daniel Wyszogrodzki gościł już w Dwójce latem ubiegłego roku, przy okazji wydania autobiograficznej powieści pod tytułem "Plac Leńskiego". - Ten plac (dziś Hallera w Warszawie - przyp. red.) był busolą, którą w sobie noszę do dziś. Najpierw był dla mnie całym światem: wychodziłem z dziadkami, z kolegami na rowery, potem ten świat ulegał regularnemu i systematycznemu rozszerzaniu w czasie i przestrzeni - wspominał w audycji "O wszystkim z kulturą".
W rozmowie z Robertem Mazurkiem Daniel Wyszogrodzki także wrócił do tej książki. Liczy ona ok. 500 stron, a obejmuje zaledwie... 15 pierwszych lat życia autora. - To był okres tak nieprawdopodobnej nadziei, radości - mówił Daniel Wyszogrodzki, choć jego wczesne dzieciństwo naznaczone jest traumą, jaką była śmierć matki.
- Miałem wtedy trzy lata, właściwie nie poznałem mamy. Bardziej byłem zżyty z jej zdjęciem, które stało na pianinie. "Plac Leńskiego" to też książka o wychodzeniu ze smutku. Z ojcem nigdy razem nie mieszkaliśmy, ale wakacje były sympatyczne, zabierał mnie za granicę - Bułgaria, Rumunia - opowiadał.
W audycji Daniel Wyszogrodzki mówił też o zawiłej ścieżce swojego wykształcenia - która wiodła go od medycyny, przez psychologię, do literaturoznawstwa - o miłości do musicalu, a także o pierwszych fascynacjach muzyką klasyczną. - W domu było 10 płyt, w tym 9 symfonii Beethovena - przyznał.
Zapraszamy do wysłuchania i obejrzenia całej rozmowy.
59:47 Mazurek słucha Wyszogrodzki 21.01.2021.mp3 Daniel Wyszogrodzki o fascynacji The Rolling Stones, warszawskim dzieciństwie, studiach i pracy dziennikarza muzycznego (Mazurek słucha/Dwójka)
***
Tytuł audycji: Mazurek słucha
Prowadził: Robert Mazurek
Gość: Daniel Wyszogrodzki (znawca musicalu, dziennikarz, tłumacz i pisarz)
Data emisji: 22.01.2022
Godzina emisji: 12.00
mg