Bitwa 1920. Narracyjny serwis internetowy Polskiego Radia i "Niepodległej"
W Muzeum Archidiecezji Warszawskiej odbyła się konferencja "W 100-lecie Bitwy Warszawskiej" zorganizowana przez Instytut Dziedzictwa Myśli Narodowej im. Romana Dmowskiego i Ignacego Jana Paderewskiego (IDMN).
Czytaj także:
Wicepremier Piotr Gliński ocenił, że Bitwa Warszawska była "wydarzeniem, które kształtowało polską tożsamość, mentalność, nasze myślenie, system wartości, świadomość historyczną, tożsamościową, kulturową i państwową". - Odzyskując dopiero co niepodległość po 123 latach, musieliśmy natychmiast stanąć do obrony tej niepodległości i zdaliśmy egzamin - podkreślił szef resortu kultury.
Obchody 100-lecia Bitwy Warszawskiej. Lista najważniejszych wydarzeń
Zaznaczył, że było to wydarzenie wielowymiarowe i można na nie patrzeć z wielu perspektyw (m.in. militarnej i religijnej). Podkreślił, że zwycięstwo nad bolszewikami było możliwe dzięki temu, że "Polacy z różnych nurtów politycznych potrafili współpracować ponad podziałami".
"Starcie dwóch cywilizacji"
Jak mówił, to było "starcie dwóch cywilizacji, starcie cywilizacji zachodniej, chrześcijańskiej z barbarzyństwem, nie tylko azjatyckim, ale niestety także marksistowskim, lewicowym, bolszewickim, które to barbarzyństwo odcisnęło, odciskało i dalej w jakimś sensie odciska swoje piętno na funkcjonowaniu także współczesnego świata, w nowych wersjach".
Minister kultury dodał, że polski rząd "prowadząc politykę historyczną, stara się w sposób zrównoważony oddawać hołd, instytucjonalizować pamięć dot. różnych obozów politycznych, ideologicznych, różnych społecznych ośrodków".
- Dlatego jutro otwieramy wielkie, nowe Muzeum Józefa Piłsudskiego w Sulejówku, (…) ale powołaliśmy też Instytut Dziedzictwa Myśli Narodowej, który jest bardzo ważną dla nas placówką i jednym z podstawowych zadań tego Instytutu jest budowa Muzeum Romana Dmowskiego, bo taka instytucja też jest Polsce potrzebna - wskazał.
Zwrócił uwagę, że Piłsudskiego i Dmowskiego "wiele różniło". - Oni pewnie charakteryzowali się szorstką przyjaźnią, ale wzajemnym szacunkiem. Nie odmawiali sobie wzajemnie patriotyzmu i wiedzieli, że w gruncie rzeczy są, zwłaszcza w momencie próby, po jednej stronie - podkreślił szef MKiDN.
"Polska rozdarta pomiędzy dwie trumny"
Ocenił, że "zwłaszcza teraz Polska już nie jest rozdarta pomiędzy dwie trumny - Piłsudskiego i Dmowskiego, tylko te trumny, jak zauważyli to ostatnio publicyści, stoją po jednej stronie, po drugiej stronie stoi trumna Róży Luksemburg, jako symbolu polskich zdrajców, jako symbolu tej już nie Polski w zasadzie, czy tej opcji ideologicznej, cywilizacyjnej, która przynosiła zło i zniszczenie".
Dyrektor Instytutu Dziedzictwa Myśli Narodowej im. R. Dmowskiego i I.J. Paderewskiego powiedział, że "13 sierpnia rozpoczął się ten najtragiczniejszy, a jak się okazało w praktyce, zwycięski finał naszych zmagań o niepodległą Polskę w 1920 roku".
- Zmagań, przeciwko którym wystąpili bolszewicy, nie tylko chcąc zniszczyć Warszawę, ale także opanować Bałkany, Europę Zachodnią. Tu była brama, która wiodła do tych części Europy, w Warszawie, we Lwowie, w tych pięknych polskich miastach świadczących o długo trwającej cywilizacji chrześcijańskiej na tym terytorium Europy Środkowo-Wschodniej - podkreślił.
Konferencja była poświęcona trzem głównym zagadnieniom: postaciom gen. Tadeusza Rozwadowskiego oraz gen. Józefa Hallera, a także roli Kościoła w wojnie polsko-bolszewickiej. Referaty tematyczne wygłosili trzej historycy: członek Rady Programowej IDMN oraz Rady Muzeum Piłsudskiego prof. Janusz Odziemkowski, dyrektor IDMN prof. Jan Żaryn i były dyrektor Muzeum Wojska Polskiego dr Adam Buława.
pb