- On lubił życie, lubił nas. Prowadził ludzi za sobą - pisze miński dziennik w artykule poświęconym 96-letniemu kardynałowi Świątkowi którego pogrzeb odbył się w poniedziałek w Pińsku.

Popularna "Komsomołka" zaznacza, że procedura uznania zmarłego kardynała za świętego może zająć długie lata ."Ale również bez oficjalnego uznania dla tysięcy katolików kardynał dawno jest już świętym". W jego pogrzebie uczestniczyło bardzo wielu ludzi.

Gazeta zwraca uwagę, że kardynał Kazimierz Świątek miał niełatwą drogę życiową. W czasach istnienia Związku Radzieckiego był kilkakrotnie skazany na śmierć. W trakcie jego pobytu w łagrach stalinowskich strażnicy grali w karty o to, którego z więźniów rozstrzelają następnego dnia. Dziennik przypomina, że ksiądz kardynał mimo tak strasznych przeżyć pozostał optymistą. - Wraz z jego śmiercią zakończył się kolejny rozdział w historii kościoła na Bialorusi - podkreśla gazeta.

agkm

Na uroczystość przybyli duchowni i wierni z Białorusi oraz biskupi z Polski, Ukrainy i Kazachstanu. Obecni byli również przedstawiciele lokalnych białoruskich władz oraz ambasadorzy Polski, Francji i Słowacji.

Przed ingresem biskup Antoni Dziemianko powiedział Polskiemu Radiu, że do swoich najważniejszych zadań zalicza między innymi budowę nowych świątyń, niesienie pomocy ludziom potrzebującym oraz opiekę nad seminarium duchownym w Pińsku. - Na pewno niezmiennym pozostaje głoszenie nauki Chrystusa - zaznaczył duchowny.

Antoni Dziemianko, ma 52 lata i jest najmłodszym biskupem katolickim na Białorusi. Do kapłaństwa był przygotowywany w podziemiu, gdyż władze radzieckie nie zezwoliły mu na wstąpienie do seminarium. Dziemianko, który był ostatnio biskupem pomocniczym diecezji mińsko-mohylewskiej, został mianowany przez papieża Benedykta XVI biskupem pińskim 3 maja.

W 1984 roku został proboszczem parafii w Nowogródku. 14 lat później papież Jan Paweł II mianował go biskupem pomocniczym diecezji grodzieńskiej. Przez ostatnie niemal 8 lat był biskupem pomocniczym archidiecezji mińsko-mohylewskiej.

Największa, ale najmniej liczna

Powstała w 1925 r. diecezja pińska od II wojny światowej nie miała ordynariusza, a jedynie administratorów. Jej administratorem do ubiegłego roku był kardynał Kazimierz Świątek, zmarły w lipcu długoletni metropolita mińsko-mohylewski.

Jak zaznaczył Dziemianko w rozmowie z PAP, Kościół na terenie diecezji pińskiej ma piękną i starą tradycję. W Pińsku działa seminarium duchowne z wielkimi tradycjami, którego założycielem był Zygmunt Łoziński i które ukończył kardynał Kazimierz Świątek.

- Moim zdaniem będzie pielęgnowanie ducha tych wielkich nauczycieli i wychowawców, aby dać jak najwięcej młodym ludziom, którzy poczuli powołanie, i aby stali się w naszym tysiącleciu wspaniałymi duszpasterzami - zaznaczył, dodając, że w tej chwili uczy się tam 33 seminarzystów z różnych diecezji.

Diecezja pińska jest najmniejsza na Białorusi pod względem liczby wiernych, ale duża terytorialnie, gdyż obejmuje obwody brzeski i mohylewski, czyli całe południe kraju. Na terenie diecezji pińskiej mieszka jedna trzecia ludności Białorusi - 3,15 mln i leży drugie co do wielkości miasto kraju - Homel.

Według obecnego metropolity mińsko-mohylewskiego, arcybiskupa Tadeusza Kondrusiewicza, na Białorusi jest koło 1,5 mln katolików, co stanowi 15 proc. ludności.

PAP/IAR/agkm

Informacje o Białorusi: Raport Białoruś

Kościół Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny znajdował się w Homlu na miejscu, gdzie obecnie istnieje centralny plac Lenina. Obok niego stała cerkiew prawosławna i synagoga. Obecnie nowy kościół ma być zbudowany nieco z dala od centrum miasta w rejonie sowieckim (radzieckim).

Gazeta „Komsomolskaja Prawda w Białorusi” uznała to za rzecz symboliczną - kościół zniszczyli sowieci, teraz odrodzi się w rejonie miasta o tej właśnie nazwie.

Na razie w Homlu - drugim co do wielkości mieście na Białorusi- działa jeden kościół Narodzenia Najświętszej Marii Panny. Jak mówi miejscowy biskup katolicki Kazimierz Wielikosielec, wielu wiernych musi odbywać długą drogę aby dojechać do świątyni na nabożeństwo. Homel należy do diecezji pińskiej, która liczy 50 tysięcy wiernych i jest najmniejszą diecezją katolicką na Białorusi.

IAR/agkm

Informacje o Białorusi: Raport Białoruś, serwis portalu PolskieRa dio.pl

Święty kościoła katolickiego jest opiekunem diecezji pińskiej, na terenie której prowadził działalność ewangelizacyjną.

W kościele katedralnym w Pińsku odbędzie się koncert organowy oraz odczytane zostaną referaty na temat świętego Andrzeja Boboli i historii kościoła na terenie tej diecezji. Wieczorem uroczyste nabożeństwo będzie celebrować arcybiskup Claudio Gegertotti, nuncjusz apostolski na Białorusi. 16 maja w pobliskim miasteczku Iwanawa, czyli byłym Janowie Poleskim, odbędzie się nabożeństwo w pobliżu krzyży, na miejscu śmierci męczeńskiej Andrzeja Boboli.

Działalność Andrzeja Boboli jest negatywnie odbierana przez cerkiew, która uważa, że jego praca miała znamiona prozelityzmu, czyli nawracania prawosławnych na katolicyzm.

Proroctwo Andrzeja Boboli

Andrzej Bobola urodził się w 1591 w Strachocinie k. Sanoka w rodzinie szlacheckiej. Do zakonu jezuitów wstąpił w 1611 r. w Wilnie, gdzie studiował teologię i filozofię. W 1623 r. otrzymał święcenia kapłańskie. W 1642 r. wyjechał do Pińska, gdzie prowadził w okolicy działalność ewangelizacyjną i działał na rzecz pojednania prawosławnych z Kościołem rzymskokatolickim.

Jego działalność wzbudziła wielki sprzeciw zarówno wśród prawosławnych, jak i Kozaków wrogo nastawionych do jezuitów i Polaków. 16 maja 1657 r. jezuita został poddany torturom i zamordowany przez Kozaków podczas rzezi w Janowie Poleskim.

Andrzej Bobola został beatyfikowany w 1853 r. przez papieża Piusa IX, a kanonizacji dokonał papież Pius XI w 1938 roku. 16 maja 2002 r. św. Andrzej Bobola został ogłoszony czwartym patronem Polski.

W jednym z objawień prywatnych zapowiedział odzyskanie niepodległości przez Polskę po zakończeniu I wojny światowej. Wydarzenia z 1918 roku wielu uznało za spełnienie proroctwa. Kiedy młode państwo polskie zaczęło się umacniać i rozwijać, ze wschodu ruszyła ofensywa bolszewicka. Przed Polską pojawiło się widmo zagłady. Wtedy arcybiskup warszawski zarządził odprawienie nowenny za wstawiennictwem Andrzeja Boboli. Po jej zakończeniu, 15 sierpnia, polska armia odniosła zwycięstwo nad bolszewikami, zwane popularnie "Cudem nad Wisłą".

PAP/IAR/agkm