Fotografia koncertowa. Jak oddać emocje tysięcy fanów?

Ostatnia aktualizacja: 03.09.2023 12:00
Są najbliżej gwiazd i mają dostęp do miejsc, do których zwykli uczestnicy imprez nie mogą wchodzić. Nic więc dziwnego, że o pracy fotografa na festiwalach muzycznych marzy wielu. - Czasami jedno dobre zdjęcie potrafi "ciągnąć się" za muzykiem czy zespołem przez całe życie. Ta świadomość mobilizuje mnie do pracy - mówi fotograf Bartek Muracki. 
Krzysztof Zalewski w obiektywie Bartka Murackiego.
Krzysztof Zalewski w obiektywie Bartka Murackiego.Foto: bartekmuracki.com
  • Bartek Muracki specjalizuje się w fotografii koncertowej i dokumentowaniu wydarzeń kulturalnych.
  • Zazwyczaj można spotkać go w fosie, czyli w rzędzie "zero" tuż pod sceną. Kiedy wchodzi na scenę, staje się "niewidzialny".
  • Staram się, żeby moje zdjęcia koncertowe przedstawiały pewną opowieść, oddawały klimat koncertu i mówiły, co tam się działo - opowiada Bartek Muracki.

Bohaterowie rzędu "zero"

Praca fotografa koncertowego określona jest szczególnymi warunkami. Wchodzą na scenę, ale nie mogą przeszkadzać. I często mają ograniczony czas, żeby zrobić zdjęcia - czasami kwadrans od rozpoczęcia koncertu, a czasami tylko tyle, ile trwa pierwszy utwór. - Zazwyczaj wchodzę do fosy, czyli do rzędu "zero", tuż pod sceną, do którego wpuszcza się tylko fotografów. W wyjątkowych sytuacjach, kiedy mam dobrą relację z artystą albo kiedy pracuję przy festiwalach, mogę też poruszać się po scenie, ale muszę być "niewidzialny" - opowiada Bartek Muracki.

Praca z pochyloną głową

Gość Czwórki jest fotografem specjalizującym się w fotografii koncertowej i dokumentowaniu wydarzeń kulturalnych. - Od 7 lat fotografuję dla Pol'and'rock Festival, gdzie wszystko "ustawione" jest pod transmisję wideo. Zanim wejdę na scenę, robię mapę kamer. Zazwyczaj też ubieram się na czarno, poruszam się schylony i chowam się za głośnikami czy za perkusją. Staram się wykorzystywać naturalne momenty, kiedy mogę wybiec przed wokalistkę lub wokalistę, na przykład kiedy pozdrawiają oni publiczność. Każdy fotograf i fotografka koncertowa ma swoje tricki, ja lubię "przyklejać się" do pleców operatorów kamer, bo wiem, że wtedy jestem bezpieczny. Oni są moją tarczą - opowiada.

Posłuchaj
21:27 CZWÓRKA Kto pytał - bartek muracki 02.09.2023.mp3 Jak wygląda praca fotografa na koncertach i festiwalach muzycznych? Rozmowa z Bartkiem Murackim (Kto pytał?/Czwórka)

Co można, a czego nie wypada robić?

Fotografia koncertowa wymaga nauczenia się tego, w jaki sposób uchwycić emocje - artystów i publiczności. Dlatego podstawą tego fachu jest budowanie relacji z muzykami. - Im bliżej jesteśmy, im bardziej ta relacja jest intymna, tym mamy szansę zrobić lepsze zdjęcie - wyjaśnia rozmówca Weroniki Puszkar. - Artyści, którzy znają fotografów wiedzą, że mogą pozwolić sobie na więcej. Jeśli działamy "anonimowo", to przed koncertem dostajemy pakiet informacji, co nam wolno, a czego nie. Czasami dotyczy to utworów, w trakcie których możemy robić zdjęcia, czasami sposobu, w jaki mamy pokazywać artystę, zdarza się też, że wykonane fotografie musimy przesyłać do akceptacji. Największe gwiazdy możemy fotografować z odległości 50 bądź 100 metrów. Na przykład w trakcie pierwszej, piątej i siódmej piosenki.    


Agnieszka Chylińska w obiektywie Bartka Murackiego. Agnieszka Chylińska w obiektywie Bartka Murackiego.

Jedno zdjęcie na całe życie

Gość Czwórki jest także autorem sesji zdjęciowych dla m.in. Mariki, Kapeli ze Wsi Warszawa, Vavamuffin i Pablopavo. - Jeżeli pracuję z artystą, którego znam, wiem czego się spodziewać. W takiej sytuacji najczęściej mogę robić zdjęcia przez cały czas trwania koncertu, co oczywiście zwiększa szansę na dobre ujęcie, ale też powoduje, że  jestem w ciągłej gotowości. Mam świadomość, że czasami jedno dobre zdjęcie potrafi "ciągnąć się" za muzykiem czy zespołem przez całe życie - mówi. - Staram się, żeby moje zdjęcia koncertowe przedstawiały pewną opowieść. Reportaż, to może za dużo powiedziane, ale zależy mi, żeby ta relacja oddawała klimat koncertu i mówiła, co tam się działo.  

Jak zostać fotografem koncertowym?

Żeby móc robić zdjęcia na koncertach, potrzebna jest akredytacja i specjalny pass, umożliwiający poruszanie się po całym terenie imprezy. Przy składaniu wniosku liczy się portfolio i doświadczenie, które jest sygnałem dla organizatorów, że dana osoba wie, jakie zasady obowiązują w tej branży. - Zazwyczaj jest tak, że walczy się bezlitośnie o swoje ujęcie, a potem to samo miejsce oddaje się koleżance czy koledze - tłumaczy fotograf. - Staramy się dogadywać, bo choć pracujemy dla różnych mediów, to w fosie musimy współpracować ze sobą. Nie robimy sobie na złość, a wręcz odwrotnie - kumplujemy się i przyjaźnimy.

Sprawdź też:

- Kocham muzykę i sam chodzę na koncerty. Bardzo nie lubię, kiedy fotografowie stoją przede mną i zaburzają mi kontakt ze sceną. Pamiętam o tym, gdy sam robię zdjęcia, bo wiem, że nie ja jestem tu najważniejszy. Najważniejsi są artyści, publiczność i to, co tworzy się między nimi - podkreśla Bartek Muracki.   

***

Tytuł audycji: Kto pytał?

Prowadzi: Weronika Puszkar

Gość: Bartek Muracki (fotograf)

Data emisji: 02.09.2023

Godzina emisji: 12.16

kul/ans

Czytaj także

Najpiękniejsze zdjęcia robi się z wysokości

Ostatnia aktualizacja: 21.12.2016 19:06
Dziś w drugiej godzinie "Czatu Czwórki" rozmawiamy o lataniu i robieniu zdjęć. Takie właśnie oryginalne hobby ma nasz gość Paweł Lojak-Kozarzewski. Jak zaczęła się jego pasja?
rozwiń zwiń
Czytaj także

Jak fotografować jedzenie? Najpierw wizja, potem aplikacje

Ostatnia aktualizacja: 11.07.2020 11:00
W czasach Instagrama każdemu z nas zależy, żeby zdjęcia, które udostępniamy na profilu, były jak najbardziej atrakcyjne. A co oglądamy w sieci najchętniej? Zdjęcia jedzenia. 
rozwiń zwiń