Paweł Diduszko, czyli "Dinozaur YouTube'a"

Ostatnia aktualizacja: 07.01.2025 21:15
Po ponad dekadzie tworzenia filmików na YouTube o grach, Bladii ma wyjątkową perspektywę na ewolucję polskiego internetu. Jak było kiedyś? Jakie są wymagania dzisiaj? Co się zmieniło?
Paweł Diduszko
Paweł DiduszkoFoto: Piotr Podlewski / Czwórka

Paweł Diduszko, znany w polskim internecie jako Bladii, to prawdziwa legenda YouTube’a. Jego kariera rozpoczęła się w 2012 roku i trwa nieprzerwanie do dziś. - Wiele osób mogłoby już nazwać mnie takim dinozaurem YouTube'a - mówi o sobie youtuber. 


Posłuchaj
29:12 CZWORKA Popołudniówa 2025_01_07-15-15-34.mp3 Bladii opowiedział o swojej drodze youtubera i rozwoju polskiego internetu (Popołudniówa/Czwórka)

 

- Pamiętam, że już będąc dzieckiem zabierałem od dziadka kamerę, jeszcze taką na kasety. Biegałem z nią i kręciłem swoje pierwsze filmiki. Potem przyszedł Youtube i się mogłem realizować ze swoimi pomysłami. To był taki w miarę łatwy sposób, żeby pokazać się kreatywnie - opowiada Bladii. 

Na swoim kanale Bladii skupiał się na tematyce gier i z tego właśnie zasłynął. - Od dziecka miałem zajawkę na gry. Kiedy zacząłem nagrywać, siadłem, pobrałem odpowiednie programy i po prostu zacząłem się tym bawić. Moje pierwsze filmy… nie miały praktycznie w ogóle wyświetleń. Nagrywałem bardziej dla siebie, dla zajawki, bo lubiłem to robić - wspomina twórca. 

Przełom i rosnąca społeczność

Przełom w jego karierze nastąpił po kilku latach. - Pierwsi widzowie zaczęli się pojawiać gdzieś w 2014, 2015 roku. Wtedy filmy zaczęły po prostu nabijać wyświetlenia - wspomina Paweł. Największy sukces Bladii osiągnął w latach 2016-2017, które wspomina jako momenty kluczowe. - To był mój pik. Wtedy wszystkie stare filmy, które wcześniej nie miały wyświetleń, zaczęły je nabijać, bo ludzie patrzyli, jak to się wszystko zaczęło - tłumaczy. 

Kiedyś to było...

- Kiedyś na YouTube'ie była dużo mniejsza konkurencja, to było takie niezbadane źródło. Nie każdy mógł sobie pozwolić na sprzęt do nagrywania - mówi gośc Czwórki. Twórca zdradza również, że w tamtych czasach proces tworzenia był znacznie prostszy. - Kiedyś to było: F9, F9, czyli włączało się nagrywanie, kończyło nagrywanie i materiał był gotowy. Nie trzeba było kombinować - zdradza. - Dziś sytuacja wygląda inaczej. Trzeba więcej się napracować, zmontować kreatywnie, dynamicznie, żeby było przystępne dla dzisiejszego odbiorcy.

Zobacz też:

Przyszłość YouTube’a i let’s playów

Mówiąc o przyszłość formatu "let’s play", na którym zasłynął, Bladii jest optymistyczny. - Ten format cały czas będzie trwał, ale ewoluuje. Kiedyś było F9, F9, a teraz to montaż, budowanie emocji, dynamika. Forma przedstawiania będzie się zmieniać, bo musimy nadążać za trendami - opowiada Paweł Diduszko. 

***

Tytuł audycji: Popołudniówa

Prowadzący: Kamil Jasieński 

Gość: Paweł Diduszko

Data emisji: 7.1.2024

Godzina emisji: 15.07

gV

Czytaj także

Realizator dźwięku. Czy można osiągnąć doskonałe brzmienie?

Ostatnia aktualizacja: 13.02.2023 10:00
- W muzyce wszystko już było. Teraz jest po prostu głośniej - mówił realizator dźwięku i producent muzyczny Tomasz Wróblewski, prowadzący blog i kanał "0dB" dla miłośników dobrych brzmień.
rozwiń zwiń