- Warszawa jest jednym z najszybciej zmieniających się miast w Polsce.
- Dlaczego warszawiacy lubili spędzać czas na Dworcu Centralnym?
- Jak metro zmieniło Warszawę?
- Powiśle - dzielnica spod ciemnej gwiazdy.
Głośne "ogórki", zatłoczone przystanki
W latach 70. warszawiacy poruszali się po mieście głównie na piechotę. Turystom też nie było łatwo. Zarówno autobusy, tramwaje, jak i pociągi miały własny rozkład jazdy, tylko rzadko się go trzymały. - To była radosna, transportowa twórczość. Kierowcy jeździli tak, jak chcieli i często się spóźniali. A kiedy już dotarli na przystanek, tłum był tak duży, że nie wszystkim udało się wsiąść do pojazdu - wspomina Ryszard Kluge z Muzeum życia w PRL. - Poza tym kultowe dziś "ogórki" były głośne i mocno smrodliwe, bo jeździły na ropę.
Metro "ruszyło" Warszawę
Dużym wyzwaniem były podróże koleją. Dziś nie ma większego problemu, żeby mieszkać pod miastem i pracować w centrum stolicy. Śmiało też można przyjeżdżać tu na jednodniowe delegacje. Kiedyś było to niemożliwe - podróż z Gdańska czy Krakowa zajmowała sześć godzin, a z Wrocławia - nawet osiem. - Komunikacyjnie Warszawa ruszyła w połowie lat 90., wraz z pierwszą linią metra, i dziś można się tutaj przemieszczać, korzystając tylko z komunikacji miejskiej - dodaje gość Czwórki.
21:10 CZWÓRKA Czwórka do kwadratu - warszawa 24.03.2024.mp3 Jak na przestrzeni dekad zmieniała się Warszawa? (Czwórka do kwadratu/Czwórka)
Disneyland na dworcu: ruchome schody i automatyczne drzwi
Otwarty 49 lat temu Dworzec Centralny do dziś jest jedną z wizytówek Warszawy. - Najpierw to była wielka budowa - ogrodzona, więc wzbudzająca zainteresowanie mieszkańców. Cieszyliśmy się, że wreszcie będziemy mieć piękny dworzec w centrum miasta - opowiada gość Czwórki. - Na dworcu uruchomiono schody ruchome i pierwsze w Polsce drzwi automatyczne, które w pewnym momencie stały się największą atrakcji w stolicy. Ludzie przyjeżdżali na Centralny tylko po to, żeby przez nie przejść.
Zobacz także:
"Spod lady". Historia PRL-u w formie podcastów na stronie i w aplikacji Czwórki
Kiedyś wycieczka do Warszawy była żelaznym punktem w programie każdej szkoły. Do stolicy przyjeżdżały autokary z całej Polski. Dziś do stolicy też zaglądają uczniowie - czasami z najbardziej odległych zakątków świata.
Nikt nie chciał mieszkać na Powiślu
Obecnie to jedno z najpopularniejszych miejsc do zamieszkania. Blisko centrum, blisko rzeki, nieopodal Bulwarów Wiślanych. Kiedyś Powiśle było częścią robotniczą Warszawy, gdzie mieszkali pracownicy elektrowni "Powiśle" i Zakładów Transportu Energetyki. - Dorastałem na Powiślu i przyznaję, że nie cieszyło się ono dobrą renomą. To była zaniedbana dzielnica, z pijaczkami, skupem butelek i jedną gazową latarnią - mówi Ryszard Kluge. - Dziś Powiśle to świat, bardzo podoba mi się jego nowe oblicze.
***
Tytuł audycji: "Czarno na żółtym"
Prowadzący: Weronika Puszkar
Gość: Ryszard Kluge (dyrektor Muzeum życia w PRL)
Data emisji: 24.03.2024
Godzina emisji: 12.14
kul