Ada jest podróżniczką, blogerką, laureatką nagrody im. Andrzeja Zawady na festiwalu Kolosy, założycielką Gonna Travel, kanału i profilu o podróżach. W podróż po egipskim odcinku Nilu wybrała się ze swoim partnerem Reinaldem Ugarte.
15:54 czwórka poranek czwórki 25.03.2025 nil 8.18.mp3 Ada Jarczyk i Reinaldo Ugarte opowiadają o spływie kajakiem po egipskim odcinku Nilu (Poranek Czwórki/Czwórka)
Podróżnicy w 63 dni pokonali 853 kilometry. W rozmowie z Dominiką Płonką przyznają, że nie wszystkie dni spędzili na wodzie, czasem uciekali.
- Pomysł na tę podróż powstał, zanim poznałam Reia. Wiedziałam wtedy, że muszę płynąć z przewodnikiem, bo wyprawa samotnej blondynki kajakiem po Nilu nawet mi nie wydała się racjonalna - mówi Ada. - Gdy dołączył do mnie Rei, moja rodzina odetchnęła z ulgą.
Czytaj też:
Przygotowaniem do egipskiego rejsu Czwórkowa gościni uczyniła spływ kajakiem po Wiśle. I dziś ocenia, że był to doskonały pomysł.
Na Nilu dużo się dzieje
- Na Nilu liczyliśmy na większy spokój niż to, co tam zastaliśmy - mówi podróżniczka. - Chcieliśmy słyszeć szum wody, śpiew ptaków. One były, ale niemal na całej długości rzeki słychać było pompy spalinowe, które pompowały wodę do upraw. Często spotykaliśmy rybaków. Chyba najdłużej na rzece bywaliśmy sami przez 30 minut.
Gościni Dominiki Płonki zwraca też uwagę, że mimo uprzemysłowienia Nilu wciąż można dostrzec zmieniającą się naturę i krajobraz. - Ten pierwszy egipski odcinek rzeki jest bardziej tropikalny, rosną tam palmy daktylowe, widać piaskowiec. A delta Nilu wygląda jak Żuławy albo brzeg Wisły - jest jak w Polsce.
Jeśli komuś Nil kojarzy się z krokodylami i hipopotamami, to goście Czwórki mówią jasno - nie spotkamy ich na Nilu w Egipcie. - Krowy, osiołki - owszem, ale nic bardziej egzotycznego.
"Na przypale albo wcale"
Planując swoją wyprawę po egipskim Nilu, Ada Jarczyk dowiedziała się, że aby spłynąć Nilem w Egipcie, trzeba mieć pozwolenie od tamtejszej policji. - Dowiedziałam się też, że jest ono nie do uzyskania. Dlatego nawet o nie nie występowaliśmy. Uznałam, że robimy to "na przypale albo wcale" - zdradza. - Ponieśliśmy tego konsekwencje. Wielokrotnie uciekaliśmy przed tamtejszą policją, która nie chciała dopuścić do tego, byśmy kontynuowali spływ. Niestety, w naszej ocenie, często byli tam, gdzie nie byli potrzebni, gdzie nic nam nie zagrażało, ale przed spotkaniem z mafią z kałasznikowami nikt nas nie ostrzegł.
Ada Jarczyk zapowiada, że to nie koniec jej podróży.
***
Tytuł audycji: "Poranek Czwórki"
Prowadzi: Dominika Płonka
Goście: Ada Jarczyk i Reinaldo Ugarte (podróżnicy)
Data emisji: 25.03.2025
Godzina: 8.18
pj/kor